To ciepłe, wręcz bajkowe miejsce. Dwupoziomowe mieszkanie przy Wierzbowej 13. Dla dziewiątki przemiłych dzieciaków to prawdziwy dom. Z pokoikami w pastelowych barwach, kuchnią, jadalnią, miejscem do zabawy. I tylko od czasu do czasu płacz najmłodszych wychowanków przypomina o tym, że większość dzieci z Wierzbowej poważnie choruje... Dla nich zbieramy Jedenastomiesięczny Przemek ma kłopoty z jelitami. Nie może sam jeść, więc przez całą dobę jest odżywiany przez rurkę. Jego kolega z pokoju - Mateusz - ma 15 miesięcy i też jest dożywiany pozajelitowo. Ale jego stan się poprawia. Chłopczyk może już sam jeść i szybko przybiera na wadze. W sąsiednim pokoju mieszkają dwie Ole. Starsza - dwunastoletnia - ma poważną depresję. Mimo to dzielnie opiekuje się młodszą koleżanką - roczną Oleńką, która urodziła się z małogłowiem. - To choroba polegająca na nieprawidłowym rozwoju czaszki - mówi Jolanta Bobińska, prezes Fundacji "Dom w Łodzi", która stworzyła dom dziecka przy Wierzbowej. - Ola niedowidzi i niedosłyszy. Chociaż ostatnio podczas rehabilitacji zaczynamy zauważać poprawę. Za ścianą mieszka Sylwek. Ma dziesięć lat i źle leczoną cukrzycę pierwszego stopnia. Tuż obok, również w pojedynczym pokoju, mieszka dwuipółletni Dawidek. To właśnie dla niego pani Jolanta postanowiła stworzyć ten ciepły dom. Historię Dawida "Echo Miasta" opisywało kilkakrotnie. Chłopiec urodził się w dwudziestym piątym tygodniu ciąży z niedorozwojem płuc, zwężeniem tchawicy oraz wadą serca. Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Ale Dawid był silny. W lipcu, po wielu miesiącach starań, zamieszkał przy Wierzbowej. Wcześniej mieszkał w szpitalu. Oddycha przez rurkę tracheotomiczną, jest rehabilitowany. Ze świetnymi skutkami. Spory pokój na piętrze dzielą przedszkolaki. Michał ma poważną wadę wzroku - minus czternaście dioptrii. - I często pyta: "Zabierzesz mnie do domu?", czym nas bardzo rozczula - przyznaje Jolanta Bobińska. Z Michałkiem mieszkają 5-letnia Edytka i trzyipółletni Kubuś. Dziewczynka urodziła się z porażeniem mózgowym. Ma niedowład lewej strony ciała oraz padaczkę. Kuba, bez przerwy uśmiechnięty blondynek, ma wrodzoną, bardzo poważną wadę serca i kłopot z układem oddechowym. O Kubę wszyscy drżą najbardziej, bo w każdej chwili może przyjść kryzys. A to piekielnie niebezpieczne dla młodziutkiego organizmu. Będzie moc atrakcji To właśnie dla Dawidka, Kuby, Przemka będziemy zbierać pieniądze na rynku Manufaktury. W środę 19 i w czwartek 20 grudnia o godzinie 14 pojawią się tu dziennikarze "Echa Miasta", Radia Łódź, Telewizji Toya oraz wolontariusze z puszkami. Będziemy zbierać datki do godziny 19. Przygotowaliśmy sporo atrakcji. Każdy, kto wrzuci pieniądze do puszki, będzie mógł wziąć trochę sianka pod obrus na wigilijnym stole. Sanie z sianem, ofiarowane przez Grzegorza Sikorę ze Stajni Oleńka, również ustawimy na rynku. Do pomocy w kweście udało nam się zaprosić wielu znanych łodzian. Część VIP-ów - między innymi miss Polonia Barbara Tatara, Trubadur Marian Lichtman, piłkarz ŁKS Zdzisław Leszczyński, przewodniczący Rady Miasta Tomasz Kacprzak i nowa wojewoda Jolanta Chełmińska - już zapowiedziała osobisty udział w kweście. Niektórzy podarowałi dzieciom cenne przedmioty na licytację. Koszulki z podpisami podarują piłkarze Widzewa i ŁKS. Atrakcyjne pamiątki niespodzianki obiecali prezydent Jerzy Kropiwnicki i Andrzej Adamiak z zespołu Rezerwat. Marian Lichtman z Trubadurów da najnowszy singiel z autografem. Chorym kolegom pomogą też dzieci. Mali pacjenci z oddziału onkologicznego szpitala przy ul. Pankiewicza, którym pomaga Fundacja Krwinka, podarowałi dwa komplety wykonanych własnoręcznie ozdób z makaronu. Dzieci z przedszkoli nr 5 przy al. Kościuszki 54 i nr 8 przy ul. Zielonej 21 zrobiły ozdoby choinkowe. Będzie też można wylicytować prawdziwy hełm strażacki, a Łukasz Cybulski, słynny łódzki producent bicykli, będzie uczył jeździć na tym oryginalnym pojeździe. Serdecznie zapraszamy. Andrzej Adamczewski