Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia skazał przebywającego za granicą współwłaściciela nieruchomości, 39-letniego Grzegorza R. na 2 tys. zł grzywny, a 34-letniemu zarządcy budynku Jarosławowi G. wymierzył grzywnę w wysokości 7,2 tys. zł. O nieprawomocnym wyroku w tej sprawie poinformował w piątek rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Śledczy nie wykluczają wniesienia apelacji. Śródmiejska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie po doniesieniu złożonym przez część lokatorów kamienicy. Niektórzy z nich zajmowali lokale, mimo orzeczonych wyroków eksmisyjnych. Według śledczych w latach 2009-2010 mężczyźni groźbami chcieli zmusić kilka lokatorek do zapłacenia zaległości czynszowych, a w przypadku orzeczonych eksmisji - do opuszczenia mieszkań. Prokuratura oskarżyła obu mężczyzn o zmuszanie części lokatorów do określonego zachowania groźbami bezprawnymi i znęcanie się nad nimi. Współwłaściciel nieruchomości został skazany na grzywnę za to, że w marcu 2010 roku groził jednej z kobiet spowodowaniem uszkodzenia ciała i zniszczeniem mienia, chcąc w ten sposób zmusić ją do zwrotu zaległości czynszowych i wyprowadzenia się. Na wyższą grzywnę - ponad 7 tys. zł - sąd skazał zarządcę nieruchomości, który - w ocenie sądu - dopuścił się przestępstwa na szkodę czterech kobiet zajmujących lokale w budynku. Sąd uznał, że w przypadku jednej z kobiet, chcąc odzyskać zaległy czynsz, groził on wdarciem się do zajmowanego przez nią mieszkania i naruszeniem jej nietykalności cielesnej. Kolejnej lokatorce groził zniszczeniem jej mienia. W dwóch innych przypadkach miał on grozić lokatorkom, na których ciążyły wyroki eksmisyjne, podpaleniem mieszkań, wdarciem się do nich i naruszeniem nietykalności cielesnej kobiet. Miał też jednej z nich ubliżać. Sąd uznał jednocześnie, że nie dochodziło do znęcania się nad lokatorami. Prokuratura zapowiedziała apelację w tej sprawie. W zakresie m.in. częściowych uniewinnień prokuratura rozważa apelację. Zwrócimy się o pisemne uzasadnienie wyroku i podejmiemy dalsze decyzje - dodał Kopania.