Jak poinformował w środę jeden ze współorganizatorów akcji Marcin Pampuch, o zamiarze przeprowadzenia referendum powiadomieni zostali już piotrkowski magistrat i komisarz wyborczy. Dodał, że pod wnioskiem podpisało się ponad 80 osób. Niezadowoleni z rządów Chojniaka zarzucają mu arogancję i brak dialogu z mieszkańcami. Według nich za kadencji prezydenta obniżył się poziom życia mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. Jak mówił Pampuch koszty życia w Piotrkowie są większe niż np. w Krakowie. - Drastycznie podnoszone są opłaty i lokalne podatki, zadłużenie miasta przekroczyło 200 mln zł - powiedział. Inicjatorem referendum jest Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska (PIO), która zawiązała komitet referendalny. Według zapewnień Pampucha PIO nie jest związana z żadną partią polityczną. Działają w niej zarówno osoby o prawicowych, jak i lewicowych poglądach. - Co ciekawe, w komitecie referendalnym znalazło się też kilku radnych, którzy oprócz odwołania prezydenta, chcą też rozwiązania miejskiego samorządu - powiedział. Jak mówił, podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum zbierane będą m.in. na ulicach miasta. Wolontariusze mają też "pukać do mieszkań". - Jeśli uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów, to referendum odbyłoby się w pierwszej połowie czerwca - dodał Pampuch. Piotrkowski magistrat nie chciał komentować informacji o inicjatywie referendum. Jarosław Bąkowicz z biura prasowego urzędu miasta poinformował, że "prezydent nie będzie komentował opinii zaprezentowanych we wniosku, ponieważ jego autorzy po raz kolejny posługują się nieprawdziwymi argumentami". Krzysztof Chojniak kieruje miastem drugą kadencję. Wcześniej był miejskim radnym, a później wiceprezydentem. W ostatnich wyborach w 2010 roku - startując jako kandydat KWW Krzysztofa Chojniaka "Razem dla Piotrkowa" - wygrał w pierwszej turze zdobywając 55,28 proc. głosów poparcia. Zagłosowało na niego ponad 16 tys. osób. Pokonał on Andrzeja Czaplę kandydata PO (zdobył 17,10 proc.) i Jana Dziemdziora (SLD) - 13,50 proc.