O tym jak popularna jest muzyka lat 80. świadczy liczba widzów, którzy w niedzielę obejrzeli koncert weteranów tamtych czasów w Sopocie. Ale nie wszyscy wiedzą, że w Łodzi jest zespół, który gra muzykę inspirowaną tamtą estetyką i wykonawcami... Robot za mikrofonem Nazywają się Galaxy Hunter i właśnie nagrali płytę w stylu zwanym space (kosmos). To melodyjne, śpiewane głównie po angielsku, piosenki, grane na instrumentach elektronicznych. Charakteryzuje je kosmiczne brzmienie i zrobotyzowany, odhumanizowany wokal. Znakiem rozpoznawczym łódzkiego duetu jest też mocny głos Kasi Nowak. O tym, że tej muzyki słucha spora grupa fanów, świadczy popularność stron internetowych jej poświęconych. - Ten styl określa się mianem space synth. Jest on nawiązaniem do muzyki popularnej w dyskotekach w latach 80. Wtedy nazywano ją różnie: italo disco, laser dance - tłumaczy Zbyszek Danielewicz, kompozytor, aranżer, wokalista i autor tekstów. Kosmiczna płyta łódzkiego duetu ukazała się dwa tygodnie temu w Stanach Zjednoczonych. - Mamy tam znajomego producenta, który zachęcił nas, by grać tę odmianę muzyki tanecznej - opowiada Zbyszek Danielewicz. - Pomógł nam wydać materiał i zajmuje się promocją. Nad płytą pracowali cztery miesiące. Jest na niej 12 utworów oraz remix zrobiony przez didżeja z Holandii. Produkcja zajęła sporo czasu, ale warto było czekać, bo ostateczne szlify nadał płycie znany holenderski producent Lex van Coverden, współpracujący z dużymi koncernami, z Sony i EMI na czele. Płyta jest profesjonalnie wydana. Zawiera książeczkę z tekstami oraz kosmicznymi zdjęciami i grafikami autorstwa Alexandra Pruzona z Niemiec. - Polecam zwłaszcza utwór "Ucieczka z Szanghaju". To nasze muzyczne nawiązanie do słynnych filmów Johna Carpentera "Ucieczka z Nowego Jorku" i "Ucieczka z Los Angeles" - zachęca Zbyszek. Głos jak dzwon Korzenie Zbyszka to muzyka dance. Monikę odkrył siedem lat temu. - Miała szesnaście lat i na spotkanie przyszła z mamą - wspomina. - To utalentowana dziewczyna o mocnym głosie z fajną barwą i dużą skalą. Duet długo zabierał się do debiutanckiego krążka. Nagrali go rok temu. Z tym materiałem awansowali do ogólnopolskich eliminacji koncertu debiutów w Opolu. Nie przeszli do finału, ale jurorzy chwalili głos Moniki. Debiutancki materiał zaowocował też współpracą z producentem z USA. - Podobała mu się i płyta, i głos Moniki. Powiedział, że jest wymarzony do spece synth, więc postanowiliśmy spróbować - mówi Zbyszek. Przygodę z nowym brzmieniem zaczęli od wydania winylowych maksisingli w Holandii. - To płyty podzielone na dwie części. Na jednej stronie są piosenki w stylu italo disco, na drugiej space. Na okrasę nagraliśmy przeróbkę utworu grupy Depeche Mode - opowiada Danielewicz. Zresztą przygoda z twórczością słynnej brytyjskiej grupy na tym się nie skończyła. Łodzianie nagrali piosenki Depeche Mode na składankę, którą przygotowują zespoły z Niemiec, Szwecji, Finlandii, Holandii. Płyta wyjdzie jeszcze w tym roku. Wkrótce łódzki duet będzie można zobaczyć na żywo. Ich debiutancki koncert odbędzie się w Warszawie na zlocie fanów italo disco. Andrzej Adamczewski