Wbrew woli prezydenta miasta i wbrew woli klubu radnych "Prawica Razem", kolejny już raz nie udało się Radzie Miasta przegłosować uchwały, która ma powołać do życia spółkę ze 100-procentowym udziałem majątku gminy. Większość radnych postawiła weto wobec planów prezydenta i w imiennym głosowaniu nie poparła uchwały. Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta zwołanej przez prezydenta Chojniaka znów (podobnie jak podczas sesji 26 września) rozgorzała dyskusja o zasadności spornej uchwały. W porządku obrad znalazły się tylko trzy punkty - dwa z nich, to zdjęte 26 września projekty uchwał: usunięcie zapisu o obligatoryjności finansowania modernizacji oczyszczalni z środków UE i zatwierdzenie treści umowy jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Punkty te podczas pamiętnej, burzliwej sesji zostały zdjęte z porządku obrad na wniosek radnego RiG Karola Szokalskiego. Do odstąpienia od głosowania nad utworzeniem spółki wodno-kanalizacyjnej przekonywali wówczas radnych m.in. Andrzej Pol, prezes MZGK, Michał Rżanek, wiceprezes spółki oraz Janusz Wiernicki, przewodniczący NSZZ Solidarność MZGK. O odsunięcie w czasie głosowania w tej sprawie prosili także radnych przybyli na sesję przedstawiciele Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, którzy z "krwawymi" transparentami w rękach protestowali przeciw planom miasta. Atmosfera wtorkowej sesji była równie gorąca i burzliwa jak poprzednia, chociaż tym razem w obradach nie uczestniczyli czynnie przedstawiciele MZGK, których główną bolączką i obawą jest to, czy nowa spółka powołana przez miasto zapewni im miejsca pracy. Jak wielokrotnie podkreślał prezydent Chojniak, nowa spółka powołana być musi, ponieważ w przeciwnym razie miasto może nie otrzymać unijnych dotacji na modernizację i rozbudowę oczyszczalni ścieków. Nie inaczej było i podczas sesji nadzwyczajnej, kiedy to Krzysztof Chojniak jak mantrę powtarzał i przypominał radnym, że "opóźnienia w powołaniu spółki mogą nas drogo kosztować". Czas pomiędzy sesją a zwołaniem sesji nadzwyczajnej miał być spożytkowany na dyskusje i konsultacje pomiędzy władzami miasta i przedstawicielami MZGK. Czy tak rzeczywiście było? Wątpliwości co do tego zgłosił radny RiG Paweł Załoga. - Co panem (pytanie do prezydenta - przyp. red.) kierowało, aby zwołać sesję przed ustalonym terminem (czyli przed 10 października, kiedy to rozstrzygnie się przetarg na dzierżawę majątku ciepłowniczego, do którego startuje MZGK - przyp. red.)? Czy odbyły się konsultacje z przedstawicielami MZGK? Dziwi nas pośpiech w tym temacie - mówił P. Załoga. Z kolei według prezydenta nie było podstaw - poza nastrojami społecznymi - aby podczas wrześniowej sesji zdejmować z porządku obrad punkt o powołaniu nowej spółki. - Przeprowadziliśmy rozmowy z prezesem, wiceprezesem MZGK oraz z przedstawicielami związków. Jednak nie powinniśmy tego opóźniać także ze względu na ludzi, aby mieli z kim rozmawiać, tzn. z zarządem nowej spółki. Powołanie tej spółki nie jest działaniem na szkodę pracowników - podkreślał prezydent. Niestety spory wokół projektu utworzenia spółki gminnej szybko zeszły na plan dalszy, ponieważ radni rozpoczęli dyskusję o zasadności samej modernizacji, o kosztach z tym związanych oraz o ewentualnych karach za niezmodernizowanie oczyszczalni w określonym terminie i... czy w ogóle nas na to stać. Z dyskusji jasno wyniknął wniosek, że miasta na modernizowanie oczyszczalni nie stać, że utoniemy w długach, że o innych, większych inwestycjach mowy nie ma, jednak jeśli oczyszczalni nie zmodernizujemy, będzie jeszcze gorzej. W tej sytuacji prezydent jeszcze raz podkreślił, że inwestycja ta jest niejako realizowana pod przymusem sytuacji, jednak innego wyjścia nie ma. W tym momencie pojawił się wątek ewentualnych kar, jakie czekają nas za niewykonanie inwestycji w terminie. O karach tych od dawna już krążyły legendy, ponieważ była mowa o kwotach rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Jednak straszak ten okazał się ponoć fikcją, ponieważ - jak ustalił po konsultacjach z wiceprezesem MZGK Michałem Rżankiem radny Tomasz Sokalski - ewentualne kary za przekroczenie terminu inwestycji to ok. 1 - 3 mln rocznie. Kiedy pełniący obowiązki przewodniczącego Rady Piotr Masiarek zorientował się, że dyskusja ta trwać może w nieskończoność, postanowił zmobilizować radnych do podjęcia konkretnej decyzji. Przedstawiciele poszczególnych klubów zadeklarowali wówczas swoje stanowiska wobec decyzji powołania nowej spółki. Okazało się, że za projektem uchwały opowiedział się jedynie klub "Prawica Razem". Dotychczasowi koalicjanci, kluby RiG i PiS, nie poprały uchwały. W imiennym głosowaniu projekt uchwały został poparty jedynie przez 8 radnych, czyli kolejny raz z planów władz miasta nic nie wyszło. Sprawa ta z pewnością zostanie kolejny raz podjęta przez radnych podczas następnej sesji, o czym niezwłocznie poinformujemy naszych czytelników. Tymczasem władze miasta i przedstawiciele MZGK zyskali cenny czas na dyskusje i konsultacje. Czy uda się wypracować stanowisko, które zadowoli wszystkie strony? Aleksandra Stańczyk