Przypomniało o nim stowarzyszenie "Panaceum" i do rady miasta wysłało w tej sprawie pismo, w którym czytamy m.in: "W imieniu Stowarzyszenia oraz osób bezdomnych z terenu Miasta Radomska zwracam się (...) o podjęcie działań w celu rozwiązania problemu osób pod wpływem alkoholu dowożonych do naszej placówki przez patrole Straży Miejskiej i Policji. W minionej kadencji problem ten był omówiony 28 września 2010 na wyjazdowej Komisji ds. Rodziny, Zdrowia, Opieki Socjalnej, w której uczestniczyli Pani Jadwiga Łysik oraz Pan Andrzej Kucharski. Wnioski komisji do chwili obecnej nie zostały zrealizowane, a problem pozostał i narasta szczególnie w okresie jesienno-zimowym (...)". Stowarzyszenie Centrum Pomocy "Panaceum" od lat przy ulicy Sucharskiego prowadzi noclegownię. Schronienie znajdują tam osoby bezdomne. Zgodnie z zapisami prawa, "Panaceum" nie powinno przyjmować osób pijanych. Co jednak robić, kiedy na dworze jest kilkanaście stopni mrozu, a nietrzeźwych przywozi np. straż miejska? Pijany na mrozie Jak mówił obecny na posiedzeniu komisji Remigiusz Staniszewski, prezes stowarzyszenia "Panaceum", na 78 przywiezionych do noclegowni osób 30 było pijanych. - I co ja mam robić? Kiedy jest mróz, to oczywiste, że ich przyjmujemy. Robimy to jednak na swoją odpowiedzialność, bo zgodnie z prawem, nie powinniśmy tak postępować. Gdyby coś się stało, to my za to odpowiadamy - tłumaczył. Jak mówił prezes stowarzyszenia, pijani bywają agresywni, wulgarni i nie można ich umieszczać z innymi osobami, które przebywają w "Panaceum". - Gdybyśmy chociaż mieli pewność, że te osoby są przebadane przez lekarza, że mogą być umieszczone w takiej placówce jak nasza... A my nie mamy nic. Gdyby było chociaż jakieś zaświadczenie lekarskie - mówił Staniszewski. Dlaczego straż miejska przywozi pijanych do "Panaceum"? Jak tłumaczył obecny na obradach komendant Jan Suwart, strażnicy miejscy zdają sobie sprawę, że przyjmowanie przez "Panaceum" pijanych - to tylko dobra wola członków stowarzyszenia. - Kiedy znajdujemy pijanego np. na ławce i jest mróz, musimy zapewnić mu schronienie. Takie osoby często nie mają przy sobie dokumentów. Zazwyczaj wzywamy karetkę pogotowia, zatem takie wstępne badanie lekarskie jest przeprowadzane - mówił Suwart. Komendant zapewnił, że kserokopie takich badań mogą być przekazywane dalej, jeżeli jest taka potrzeba. Osoby pijane przewożone przez straż miejską trafiają na izbę przyjęć radomszczańskiego szpitala, a później do własnych domów, do policyjnej izby zatrzymań lub właśnie do "Panaceum". W rozmowę włączył się także przedstawiciel policji, który mówił, że według policyjnych statystyk, najwięcej pijanych trafia jednak do policyjnej izby zatrzymań, bo jeżeli w mieście nie ma izby wytrzeźwień bądź innej tego typu specjalistycznej placówki, to zgodnie z prawem, osoby pijane przewożone być powinny na policję. Problem pojawia się wtedy, kiedy izba zatrzymań jest np. remontowana. Co wtedy robić z pijanymi? Kontener, do domu czy na oddział? Radni nad problemem dyskutowali ponad godzinę. Padały przeróżne pomysły. Andrzej Kucharski potwierdził, iż rzeczywiście kilka miesięcy temu wizytował "Panaceum", wyrażając przy tym swoje zdziwienie, że wnioski ówczesnej komisji zdrowia nie zostały zrealizowane. - Już kilka miesięcy temu był pomysł, aby w "Panaceum" postawić specjalny kontener, gdzie doraźnie takie osoby mogłyby przebywać, odizolowane od innych. Problem jest palący i trzeba go rozwiązać. Nie rozumiem, dlaczego nie ma jeszcze takiego kontenera. Poza tym w mieście istnieje specjalna Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która wydaje mi się, powinna również zajmować się i takimi problemami - mówił Kucharski. Niektórzy z radnych są również członkami takiej komisji. Tłumaczyli jednak, że jej głównym zadaniem jest profilaktyka, a kompetencje są inne, niż wyobraża sobie to Andrzej Kucharski. - A może według państwa członkowie komisji rozwiązywania problemów alkoholowych powinni osoby pijane zapraszać do domu? - ironizowała Edyta Sapis, radna tłumaczyła przy tym, że postawienie kontenera problemu nie rozwiąże, bo w takim obiekcie osoby pijane nie mogą przebywać same, ktoś musi ich pilnować, kontener trzeba ogrzać, a na wszystko potrzebne są pieniądze. Według radnej trzeba szukać rozwiązań długofalowych i kompleksowych. W dyskusję włączył się też lekarz - radny Radosław Pigoń. - Proszę mi pokazać lekarza, który wyda zaświadczenie, że osoba pijana może być umieszczona w ośrodku "Panaceum". Przecież taki człowiek w chwili badania może zachowywać się normalnie, a po wyjściu z gabinetu coś sobie zrobić. Mówicie państwo o odpowiedzialności osób z "Panaceum", a co z odpowiedzialnością lekarzy? - pytał radny. Radosław Pigoń mówił też, że szansa na rozwiązanie problemu może pojawić się, jeżeli będą pieniądze na założenie oddziału toksykologicznego w nowym szpitalu. To jednak sprawa przyszłości. Program pilotażowy Długofalową wizję rozwiązania problemu mają MOPS i urząd miasta. Instytucje te, wspólnie z "Panaceum", chcą przystąpić do pilotażowego programu, dzięki któremu bezdomny uzyska nie tylko doraźną pomoc, ale również będzie miał szansę na wyjście z bezdomności i nowe życie. O szczegółach będzie można jednak mówić za jakiś czas. Wiadomo, że pieniądze na realizację tego programu pochodzić mają z budżetu państwa i Radomsko będzie się starało najmniej o 200 tys. zł. Dyskusję na czwartkowej komisji zakończyła konkluzja, że radni spotkają się znów za kilka miesięcy, kiedy będzie wiadomo, czy możliwe jest powstanie oddziału i czy miasto przystąpiło do realizacji programu. Jolanta Dąbrowska