Jak poinformował we wtorek rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, grupą kierował 57-letni mieszkaniec Łodzi Andrzej J. ps. Krojczy. W jej skład wchodzili jeszcze: jego 34-letni syn Marcin, 50-letni Sławomir K. oraz 41-letni Maciej C. Całej czwórce prokuratura postawiła zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która działała w latach 2003-2009 m.in. na terenie Łodzi i Bydgoszczy. Odpowiedzą oni również za "wyzyskiwanie przymusowego położenia" osób, którym udzielano pożyczek, stosowanie wobec nich przemocy oraz wymuszenia rozbójnicze. Według prokuratury, ofiarami grupy byli przedsiębiorcy, którzy popadli w tarapaty finansowe, jak również osoby uzależnione od hazardu. Pożyczki były udzielane na wysoki procent. Jeden z biznesmenów np. pożyczył 20 tys. zł na 15 proc. miesięcznie. Dodatkowo, zanim otrzymał pieniądze, został zmuszony do podpisania umowy kupna-sprzedaży maszyn produkcyjnych ze swojego zakładu. Następnie te maszyny gang mu wydzierżawiał. Inna osoba pożyczyła na dzień 5 tys. zł, a następnego dnia musiała oddać 7 tys. zł. Ponieważ większość kredytobiorców nie była w stanie zwrócić takich pieniędzy, grupa wymuszała ich zwrot groźbami. Zastraszano dłużników, bito, grożono zgwałceniem żony lub córki. Był również przypadek, że zabrano samochód. Obok czterech członków grupy, na ławie oskarżenia zasiądzie również 26-letnia Aleksandra B., która według prokuratury miała pomóc w wymuszeniu rozbójniczym. Podobnie jak mężczyznom, także i jej grozi kara do 10 lat więzienia. Jak poinformował Kopania, w areszcie przebywają nadal Andrzej J., Sławomir K. oraz Maciej C.