Fabryka Osi Napędowych, dawniej Fabryka Maszyn, była jednym z największym pracodawców na rynku w Radomsku. Dzisiaj w firmie należącej do dużego włoskiego koncernu pracują 182 osoby. Kilka dni temu jeden z czytelników przysłał do redakcji niepokojącego maila, w którym można było przeczytać, że w grudniu z FON-u zwolniono 15 osób, a w styczniu kolejnych 15 pracowników i nie ma to być koniec zwolnień. "Taka sytuacja jest od dłuższego czasu stresująca dla wszystkich zatrudnionych w tym zakładzie. Zwolnienia dotyczą pracowników z ponad 30-letnim stażem pracy, którzy już nie mają praktycznie szans na obecnym rynku pracy!" - pisze czytelnik. Tym zarzutom stanowczo zaprzecza Iwona Ciupa, kierownik działu kadr FON-u. - Podawane tutaj liczby nie są prawdziwe - powiedziała Gazecie Iwona Ciupa. - Jeżeli mówimy o zwolnieniu, to musimy mówić o efektywnym i skutecznym doręczeniu wypowiedzenia. W grudniu odeszło od nas za porozumieniem stron 13 osób, z czego 5 osób skorzystało z nabytych uprawnień do świadczeń przedemerytalnych, a 1 osoba odeszła na emeryturę. Z pozostałymi osobami umowy o pracę uległy rozwiązaniu na zasadzie porozumienia stron, w trybie art. 10 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. W styczniu odeszły 2 osoby, jedna na świadczenia przedemerytalne, a druga za porozumieniem stron, na mocy wspomnianej ustawy. W styczniu wypowiedzieliśmy też stosunek pracy czterem pracownikom. Te ostatnie wypowiedzenia są trzymiesięczne. Jak wyjaśnia dalej kierownik Ciupa, zwolnienia grupowe, jak i zwolnienia na podstawie porozumienia stron, odbywają się na podstawie tych samych przepisów. - Przysługujące odprawy pieniężne w momencie rozstania z pracownikiem są identyczne w obu tych przypadkach - mówi Iwona Ciupa. - Jednak nie były to zwolnienia grupowe. Na pytanie o przyczyny zwolnień Iwona Ciupa odpowiada, że wymusił je ogólnoświatowy kryzys. FON produkuje mosty do samochodów, a przemysł motoryzacyjny odczuł kryzys mocniej niż inne gałęzie przemysłu. W tej sytuacji zapytaliśmy, czy w radomszczańskiej fabryce można spodziewać się kolejnych zwolnień. - Sytuacja zmienia się z tygodnia na tydzień - odpowiada I. Ciupa. - W tej chwili staramy się zagospodarować naszych pracowników tak, by konsekwencje kryzysu były jak najmniej odczuwalne. Co tydzień monitorujemy ilość naszych zamówień, także w firmie matce we Włoszech. Jak będzie przedstawiać się sytuacja w najbliższym czasie? Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć - dodaje. - Zwolnienie pracowników jest ostatnim z działań jakie my w ogóle podejmujemy w zakresie uzdrowienia, czy przystosowania sytuacji do warunków jakie panują na rynku - mówi natomiast prezes FON Janusz Zygma. Jak dodaje Iwona Ciupa, w momencie, kiedy pojawia się konieczność zwolnień, w pierwszej kolejności rozmawia się z tymi pracownikami, którzy mają jakieś zabezpieczenie finansowe, na przykład w postaci świadczeń przedemerytalnych. Zwolnienie człowieka bez takich zabezpieczeń to ostateczność. I jak mówi, do takich sytuacji w FON-ie jeszcze nie doszło. - Pracownikom, którzy odchodzą z naszego zakładu proponujemy pośrednictwo w przekazaniu danych niezbędnych przy rekrutacji, za ich pisemną zgodą, do firm w radomszczańskiej strefie ekonomicznej, które poszukują pracowników z określonymi kompetencjami, jak na przykład Indesit i firmy kooperujące - wyjaśnia kierownik działu kadr. - Otrzymaliśmy informację o zakresie poszukiwanych przez te firmy kompetencji u pracowników. Są to kwalifikacje mechaniczne, a takowe umiejętności posiadają osoby u nas zatrudnione. Janusz Kucharski