Według śledczych kobieta uczyła języka angielskiego w kilku placówkach oświatowych w Kutnie i okolicach. Najdłużej, bo od 2009 r. pracowała w podkutnowskim Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii. Rok później podpisano tam z nią umowę o pracę. Od września tego roku rozpoczęła pracę także w CKU w Kutnie i Społecznej Szkole Podstawowej w Bedlnie.Wszystkie te placówki - po anonimowej informacji, że kobieta uczy nie mając kwalifikacji i posługuje się podrobionymi dokumentami - złożyły zawiadomienie do prokuratury. Potwierdziło się, że kobieta nie skończyła studiów w prywatnej uczelni, a na uniwersytecie, którego dyplomem się posługiwała, nigdy nie studiowała. Także sama kobieta doniosła na siebie do prokuratury. - Sama złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez siebie przestępstwa, co jest sytuacją wyjątkową - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Kobieta przyznała, że posługiwała się sfałszowanym dyplomem ukończenia studiów. Tłumaczyła, że studiowała na dwóch uczelniach prywatnych, ale studiów nigdy nie ukończyła ze względu na ciężką sytuację życiową. - Wyjaśniła, że dyplom zdobyła, wchodząc w kontakt z fałszerzami dokumentów na jednym z łódzkich targowisk. Potrzebowała pieniędzy i dlatego chciała zatrudnić się w szkole - wyjaśnił Kopania. Ze wszystkich szkół kobieta została zwolniona. Teraz chce dobrowolnie poddać się karze. Za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami grozi do 5 lat pozbawienia wolności.