Marcin, uczeń popularnego w Radomsku "Elektryka", w kwietniu 2010 roku, będąc jeszcze w I klasie, wziął udział w konkursie wiedzy o Unii Europejskiej. Wygrał. Nagrodą były książki, ale nie tylko. Nagrody wręczał europoseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Wojciechowski. Zapewnił wtedy zwycięzcę konkursu, że dodatkową nagrodą będzie wyjazd do Brukseli. Dzisiaj mamy już czerwiec i pewnie gdyby nie interwencja dziennikarzy "Gazety Radomszczańskiej", nie wiadomo, czy wyjazd doszedłby do skutku, a to dlatego, że przez cały rok nikt z biura posła do Marcina ani do jego rodziców nawet nie zatelefonował. W tym czasie inni europosłowie zdążyli zorganizować już kilka podobnych wyjazdów, w których uczestniczyli uczniowie z całego województwa łódzkiego. W końcu ojciec ucznia znalazł w internecie numer telefonu do jednego z biur i delikatnie przypomniał o atrakcyjnej nagrodzie dla syna, ale nie otrzymał konkretnej odpowiedzi. Dziennikarze postanowili zapytać samego Janusza Wojciechowskiego, dlaczego uczeń "Elektryka" tak długo czeka na realizację obietnicy wyjazdu. Odpowiedź otrzymaliśmy niemal natychmiast. - Bardzo przepraszam, ale w natłoku różnych spraw doszło do tego przeoczenia - powiedział europoseł Wojciechowski. - Biuro natychmiast się tym zajmie i chłopiec pojedzie z wycieczką, która potrwa od 26 do 28 czerwca. Byłoby źle, gdyby obietnica nie została spełniona. Rozumiem też, że rodzicom było niezręcznie się przypominać - dodał. Tak więc Marcin pod koniec czerwca nareszcie zobaczy Brukselę i zwiedzi europarlament. (jk)