Eksperci przypuszczają, że przyczyną pożaru mógł być niedopałek papierosa pozostawiony przez matkę. Biorą pod uwagę także zwarcie jakieś instalacji. Być może ktoś podłączał głośniki i źle, bądź wcale nie zaizolował kabli. Niewykluczone też, że w rękach któregoś z chłopców znalazły się zapałki lub zapalniczka. Pewne jest, że kiedy matki nie było w samochodzie nikt do środka nie mógł niczego wrzucić. Samochód był zamknięty. Przyczyny wybuchu ognia ustali powołany przez policję biegły do spraw pożarnictwa, który dokładnie przyjrzy się spalonemu i okopconemu wnętrzu pojazdu. Być może odpowiedź znajdzie tuż za fotelem kierowcy, gdzie usiąść miała córka kobiety. To tam właśnie tylna kanapa samochodu jest najbardziej spalona. W ustaleniu przyczyn mogą pomóc również świadkowie. Oni przez kilka najbliższych dni mają być przesłuchiwani przez policję.