Była to kolejna odsłona ogólnopolskiej akcji "Dawca Szpiku" prowadzonej od czterech lat przez Fundację "Krwinka" z Łodzi przy współpracy z Fundacją Przeciwko Leukemii im. Agaty Mróz- Olszewskiej. Dotąd w jej ramach udało się pozyskać ponad dwa tysiące potencjalnych dawców szpiku. Od czterech osób pobrano już szpik do przeszczepu. Na ostatni finał akcji w marcu zgłosiło się na badania pół tysiąca potencjalnych dawców; teraz zorganizowano dodatkowe spotkanie w dziecięcym szpitalu przy ul. Spornej, aby znaleźć potencjalnego dawcę dla rocznej Oli ze Zgierza. Jedynym ratunkiem dla dziewczynki jest przeszczep szpiku, ale dotąd nie udało się - także za granicą - znaleźć odpowiedniego dawcy. - Olusia oczekuje na przeszczep szpiku. Jej rodzice poprosili o zorganizowanie tej akcji z myślą, że jeśli nie znajdzie się dawca dla ich córki, to może dla innej osoby, która potrzebuje przeszczepu. Blisko 100 osób to kolejni - po przeprowadzeniu badań genetycznych - wpisani do Rejestru Dawców Szpiku i ogromna szansa dla tych, którzy oczekują na przeszczep - powiedziała prezes "Krwinki" Elżbieta Budny. Przyznała, że wyraźnie widać, że społeczeństwo coraz bardziej interesuje się tym tematem. - Jeśli się interesuje, to pozyskuje wiedzę na temat dawstwa szpiku i to jest widocznie. Świadomość społeczeństwa rośnie - zaznaczyła. Każdy z potencjalnych dawców - a mogą nimi być osoby pomiędzy 18. a 35. rokiem życia nieobciążone chorobami genetycznymi - mógł porozmawiać z lekarzami, otrzymał ankietę do wypełnienia i oddał 10 ml krwi do badania. Próbki przechowywane są w stanie zamrożenia, a dane osobowe dawców wraz z wynikami badań genetycznych określającymi antygeny HLA zostaną zamieszczone w Rejestrze Dawców Szpiku. Od tego momentu każdy potencjalny dawca może być poproszony o oddanie szpiku. Badania finansuje "Krwinka", a koszt jednego to ok. 250 euro. Według danych Fundacji, w Polsce jest ok. 35 tys. dawców szpiku. To wciąż bardzo mało i utrudnia to procedurę doboru. W rejestrach zagranicznych znajdują się dane ok. 12 mln dawców. - Skoro Niemcy mogą mieć 3 mln dawców, to my powinniśmy mieć chociaż 1,5 miliona. Wtedy mielibyśmy w czym wybierać. A wiadomo, że dla Polaka najlepszym dawcą jest rodak, bo jest najbardziej zbliżony genetycznie - podkreśliła szefowa "Krwinki". Przeszczep szpiku jest jedną z metod leczenia chorób nowotworowych układu krwiotwórczego, np. białaczek. Preferowany jest tzw. allogeniczny przeszczep szpiku, w którym szpik pochodzi od innej osoby - dawcy spokrewnionego lub niespokrewnionego. Jedynie dla 25-30 proc. chorych znajduje się dawcę rodzinnego. W pozostałych przypadkach poszukuje się dawcy niespokrewnionego.