- Chodzi nam nie tylko o zaprezentowanie twórczości Władysława Stanisława Reymonta, ale przede wszystkim o odtworzenie atmosfery tamtych czasów. Impreza ma charakter wielopokoleniowy. Uczestniczą w niej zarówno ludzie młodzi, jak i starsi pamiętający inne tradycje muzyczne - mówi Marcel Szytenchelm organizator imprezy. Wśród publiczności można było dostrzec postacie w strojach z epoki. Byli więc panowie w cylindrach i melonikach, panie zaś w długich sukniach z koronkowymi parasolkami. Powszechne zainteresowanie budził wirtuoz gry na pile. Po koncercie w centrum Łodzi barwny korowód pomaszerował ulicą Piotrkowską na Dworzec Fabryczny. Na czele korowodu jechał powozem wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski wraz z kapelą. Zabawę kontynuowano najpierw w Koluszkach, a później do białego rana w Lipcach Reymontowskich. (A.J.) Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Łodzi.