Małych pacjentów z problemami alergicznymi jest tak wielu, że poradnie pracują codziennie do godz. 18. Teraz, gdy placówce skończyły się pieniądze, prowadzona jest tylko rejestracja. Już dziś zapisy dotyczą terminów w styczniu 2013 roku. Oznacza to konieczność czekania na konsultację przez dobrych kilka miesięcy. Sytuacja powinna wrócić do normy wraz z przełomem roku. Wtedy szpital otrzyma nowe fundusze z kontraktu z NFZ. Ponad rok w kolejce W jeszcze gorszej sytuacji niż poradnia znalazł się sam oddział alergologiczny szpitala. Mali pacjenci już teraz na przyjęcie na oddział muszą czekać ponad półtora roku. Co więcej, jedynym, co może umożliwić dzieciom szybsze dostanie się pod opiekę placówki, jest rezygnacja innego pacjenta oczekującego na przyjęcie na oddział.