Policjantka, która wydała ostrą broń zamiast gumowych kul, jest młodą, niedoświadczoną funkcjonariuszką. Nie wiedziała, czym różnią się poszczególne rodzaje pocisków. Popełniła straszliwy błąd - mówił komendant Janusz Tkaczyk. Do pomyłki doszło w komendzie łódzkiej drogówki. Więcej szczegółów prokuratura na razie nie chce ujawniać. Wciąż trwają przesłuchania policjantów uczestniczących w sobotnio-niedzielnej akcji. Prokuratorzy próbują ustalić, który z funkcjonariuszy strzelał i z której broni. Niewykluczone, że niektórym policjantom mogą być postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. Pod lupę prokuratorzy wzięli także przebieg samej interwencji. Sprawdzają, czy było konieczne użycie broni. Podczas zamieszek, wywołanych w nocy z soboty na niedzielę przez chuliganów w trakcie studenckich juwenaliów, interweniujący policjanci omyłkowo zamiast gumowych kul użyli kilku sztuk ostrej amunicji. Dwie postrzelone osoby zmarły, jedna jest ciężko ranna. W trakcie zajść kilkadziesiąt osób odniosło też lżejsze obrażenia.