"Wielofunkcyjna zabudowa samochodów dostawczych do 3,5 tony" to temat pracy dyplomowej Zacharowskiego. Pomysł jej zaprojektowania zrodził się w czasie, kiedy Czarek pracował w firmie transportowej swojego ojca. - Kierowcy ciągle narzekali na zbyt długi czas ładowania i rozładowywania samochodów. Rozumiałem ich bolączki, bo często jeździłem w trasy. Obserwowałem, zastanawiałem się i w końcu postanowiłem coś z tym zrobić. Swoje spostrzeżenia konsultowałem z fachowcami, kilka pomysłów i rozwiązań podrzucili mi kierowcy - przyznaje Zacharowski. Czym różni się praca Czarka od "dyplomówek" jego rówieśników? Pracownicy naukowi Politechniki przyznają, że większość prac trafia do archiwum, a w tym przypadku projekt będzie stosowany w przemyśle. - Cieszę się, ale wiem, że prace moich kolegów także były trudne i wymagały dużej wiedzy. Dlatego proszę, by nikt nie nazywał mnie bohaterem, bo nim nie jestem - mówi Cezary Zacharowski. Nie chcieli pomóc Kiedy Czarek wiedział jak ma wyglądać jego projekt, zaczął szukać firmy, która pomoże mu go zrealizować. Niestety, nie było chętnych. - Chodziłem i pytałem, ale w wielu przedsiębiorstwach słyszałem, że projekt jest interesujący, ale oni korzystają z rozwiązań francuskich i niemieckich. Kiedy już straciłem nadzieję, przejeżdżałem przez miejscowość Daszyna. Zobaczyłem szyld pewnej firmy. Wszedłem i okazało się, że dobrze trafiłem - wspomina. - Przyszedł młody człowiek, powiedział, że studiuje na Politechnice i ma ciekawy pomysł na pracę dyplomową. Tak zaczęła się nasza współpraca, najpierw z Cezarym, a później z uczelnią. Nasze drzwi są otwarte dla młodych ludzi z pomysłami - twierdzi Marcin Papuziński, kierownik działu handlowego w Gruau Polska, która produkuje nadwozia. Ładują jak chcą Na czym polega wyjątkowość nadwozia zaprojektowanego przez studenta z wydziału mechaniki? Specjaliści twierdzą, że przede wszystkim jest ono bardzo funkcjonalne i spełnia oczekiwania stawiane przez wszystkich, którzy z niego korzystają. Poza tym jest bardzo wytrzymałe. - Największą zaletą jest to, że jest zrobione z aluminium. Dzięki temu jest nawet o 200 kilogramów lżejsze od innych podobnego typu i można załadować więcej towaru - tłumaczy twórca. Pracownicy Gruau przyznają, że sami mieli rozpocząć pracę nad podobnymi projektami, ale młokos z Politechniki ich wyprzedził. Teraz chcą go zatrudnić. - Propozycja jest kusząca, ale dopiero obroniłem pracę i chciałbym trochę odpocząć. Poza tym myślę o studiach podyplomowych - kończy młody inżynier. Auta z aluminiowym nadwoziem po zakończeniu niezbędnych testów będą produkowane przez Gruau Polska. Dariusz Gabryelski