O zdarzeniu dyżurny łódzkiej komendy został zawiadomiony w poniedziałek wieczorem. Zgłoszenie dotyczyło zatrzymania przez świadków nietrzeźwego kierowcy, przewożącego dwoje małych dzieci w wieku dwóch lat i niespełna roku. "Mundurowi, którzy dojechali na miejsce, w rozmowie ze świadkami ustalili, że auto stało z włączonym silnikiem, ale ze zgaszonymi światłami na środku ulicy. Za kierownicą znajdował się mężczyzna, który spał. Wraz z nim w pojeździe było dwoje dzieci. Jedno z nich dzwoniło do swojej mamy" - podała sierż. szt. Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. 29-letnia matka przybiegła na miejsce zdarzenia, gdzie przekazano jej dzieci. Wcześniej interweniowali jednak świadkowie. Jeden z mężczyzn, podejrzewając, że kierujący może być nietrzeźwy, wyjął kluczyki ze stacyjki citroena i włączył światła awaryjne auta. "Będące w pobliżu kobiety wzięły od chłopca telefon i zaczęły rozmawiać z matką dzieci. Zawiadomiono również policję. Świadkowie do czasu przybycia na miejsce policjantów i matki dzieci zaopiekowali się nimi" - dodała sierż. szt. Czyż. Badanie alkosensorem wykazało w organizmie ojca 3,3 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Wkrótce mężczyzna usłyszy zarzuty dotyczące kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, a także narażenia na niebezpieczeństwo dwóch synów. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.