Ciała dwóch kobiet - matki i córki - leżące w kałużach krwi, znalazł w mieszkaniu na łódzkim osiedlu Retkinia syn 61- letniej kobiety i jednocześnie brat młodszej ofiary, 37-letniej kobiety - informuje reporterka radia RMF FM. Badający okoliczności tragedii śledczy nie wykluczają, że tuż przed śmiercią kobiety walczyły z napastnikiem. Mieszkanie, w którym znaleziono ciała, było zamknięte na klucz. Mimo, że śledczy nie dopatrzyli się w nim śladów włamania, już wiadomo, że zostało ono splądrowane. Policjanci nie wykluczają, że 61-letnia matka i 37-letnia córka mogły wpuścić agresora do mieszkania. Z sąsiadami ofiar rozmawiała reporterka radia RMF FM. Posłuchaj jej relacji: Jak dotąd nie ustalono też, kiedy dokładnie doszło do zdarzenia. Dramat mógł rozegrać się w sobotę, bo właśnie wtedy sąsiedzi słyszeli dobiegające z mieszkania dźwięki przesuwanych mebli. Prokurator i eksperci z policyjnego laboratorium zabezpieczyli już ślady na miejscu zdarzenia. Postępowanie w sprawie śmierci kobiet prowadzi wspólnie policja i prokuratura.