We wstrząsającym procesie małżonków, już niedługo zapadnie wyrok. Prokurator domaga się kary dożywotniego więzienia. Jednocześnie prokuratura nie znalazła żadnego wytłumaczenia i usprawiedliwienia dla matki i ojca, którzy mordują własne dzieci, a ich ciała ukrywają w plastikowych beczkach. Nawet jeśli kobieta winą za tę zbrodnię obarcza męża. Adwokaci wiele mówili o społecznej znieczulicy, o sąsiadach którzy biernie patrzyli co dzieje się za ścianą, o sądzie rodzinnym, który opiekował się rodziną i instytucjach, od których małżeństwo wyłudzało zasiłki na nieżyjące już dzieci. Oskarżeni w ostatnim słowie prosili o najniższy wymiar kary. Wyrok zapadnie za tydzień.