Prezesa WFOŚiGW Jarosława Bergera ma zastąpić Krzysztof Kwiatkowski, niedoszły prezydent Łodzi, radny i wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Łódzkiego. Po tym, jak Kwiatkowski, kandydat PO, przegrał z Jerzym Kropiwnickim walkę o prezydenturę Łodzi, w Platformie rozgorzała dyskusja o przyszłości Kwiatkowskiego - pisze gazeta. Nie było złudzeń, że były wiceprezydent Zgierza nie ma widoków na urząd wiceprezydenta Łodzi ani na gabinet marszałka województwa. Proszący o anonimowość działacze PO mówią: - Kwiatkowski kupił dom pod Łodzią. Potrzebuje pieniędzy na spłatę rat. Niby skąd miałby je wziąć, z gołej diety radnego? Dlatego zaprzyjaźnieni z Kwiatkowskim radni postanowili zaoferować mu godną posadę w jednej z państwowych instytucji. Sam Kwiatkowski tłumaczył w piątek, że konkretnych rozmów o obsadzie stanowisk w instytucjach podległych zarządowi województwa jeszcze nie było. Gdy "Dziennik Łódzki" poprosił o komentarz aktualnego szefa WFOŚiGW Jarosława Bergera, ten nie krył irytacji. - Nie mam czasu na plotki. Ciężko pracuję - uciął rozmowę. Według informatora gazety, gdyby doszło do powołania Kwiatkowskiego na prezesa Funduszu, Berger miałby zostać jego zastępcą. W przypadku powołania na prezesa WFOŚiGW, Kwiatkowski musiałby złożyć mandat radnego sejmiku.