Palenie zwłok zmarłych wywodzi się z przekonania o oczyszczającej i wyzwalającej sile ognia, powodującej duchowe odrodzenie się człowieka i jego ponowne narodziny. Proces spopielania zwłok zmarłych ma długą tradycję w historii ludzkości. Z każdym rokiem zyskuje on coraz więcej zwolenników. Według jednego z piotrkowskich przedsiębiorców pogrzebowych, Arkadiusza Mijasa kremacja staje się coraz popularniejsza także w Piotrkowie. - Młode pokolenie podchodzi do tej kwestii inaczej. Im młodsze pokolenie, tym większa otwartość. Trzeba przyznać, że kremacja jest coraz bardziej popularną formą pochówku. W latach 1987-1990, czyli w ciągu 3 lat wykonaliśmy tylko jedna taką usługę. Po 1990 wykonywaliśmy taką usługę średnio raz na rok. Obecnie korzystamy z krematorium w Rudzie Śląskiej, gdzie znajduje się "Park Pamięci", spółka oferująca usługi pogrzebowe i kremacyjne. W Polsce mamy obecnie kilka krematoriów, w Poznaniu, w Wólce Węglowej na Cmentarzu Północnym w Warszawie, w Rudzie Śląskiej, w Bytomiu, w Gdańsku, Wrocławiu. Podobno powstało także krematorium w Łodzi, jednak o jego funkcjonowaniu nikt nas nie poinformował - mówi Arkadiusz Mijas. W Polsce od niedawna mówi się o tej formie pochówku, jednak nadal można zauważyć opór części Polaków, zwłaszcza starszego pokolenia. Być może postawa taka ma uwarunkowanie historyczne, a mianowicie kojarzenie słowa krematorium z obozami zagłady powstałymi podczas II wojny światowej. Kremacja nadal pozostaje kwestią kontrowersyjną, jednak przyznać trzeba, że społeczeństwo staje się coraz bardziej otwarte na tak zwane nowinki kulturowe i próby eksperymentowania z nimi. Kremacja przemawia do ludzi pragmatycznych, gdyż jest ona według nich znacznie lepszym sposobem grzebania zmarłych, oszczędza miejsce i jest bardziej higieniczna. - Biorąc po uwagę same koszty kremacji, to są one porównywalne z kosztami, jakie ponosi się przy tradycyjnym pochówku. Jednak kremacja jest bardziej ekonomiczna pod innymi względami. Po pierwsze urna zajmuje mało miejsca, nie ma więc potrzeby rozprzestrzeniania powierzchni cmentarza. Przez okres 20 lat nie można przekopywać szczątków ludzkich na cmentarzu. Przykładowo mamy grób, w którym spoczywają zwłoki 2 zmarłych. Po 17 latach umiera kolejna osoba z rodziny, więc należy stworzyć nowy grób. Nowe miejsce, nowy grób, nowe opłaty. W przypadku urn, można ?dochowywać? do grobowca taką liczbę urn, jaka się objętościowo zmieści. Z kolei na cmentarzach brakuje miejsc, często jest to problem dla rodziny zmarłego - dodaje Mijas. Przedsiębiorcy pogrzebowi zaznaczają, że rodziny zmarłych rzadko uczestniczą w samym akcie spopielenia, to jednak większość ludzi przekonuje się do tego rodzaju pochówku, nie tylko ze względów ekonomicznych.