W Łowiczu właśnie przestało funkcjonować Wyższe Seminarium Duchowne - podaje wyborcza.pl. Jak dowiedział się łódzki oddział tej redakcji, formalnie nie nastąpi jego pełna likwidacja, a przeniesienie zajęć do Warszawy. Zamknięcie łowickiej siedziby seminarium wydawało się kwestią czasu, gdy w 2014 roku po raz pierwszy nie odbyły się święcenia kapłańskie żadnego z absolwentów, bo... takich nie było. Młodzi klerycy sami rezygnowali w trakcie nauki. Przed dwoma laty Watykan wydał instrukcję, która ustalała dolny limit kleryków przebywających w seminarium na 30 alumnów. W tym czasie Łowicz przygotowywał do posługi kapłańskiej jedynie kilkunastu. Sytuacja z każdym rokiem była coraz gorsza. Przyjęli go w Łowiczu, ale księdzem zostanie w stolicy W 2022 roku jeden z kandydatów do stanu duchownego zrezygnował, a do Łowicza zgłosił się tylko jeden chętny. Niestety, nie będzie mu już dane rozpocząć zajęć w tym mieście - przeniesiono go do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Dołączy do niego również sześciu pozostałych kleryków z łowickiej uczelni. "Seminarium Łowickie utrzyma swój status, dlatego należy zaznaczyć, że jest ono przeniesione, a nie zamknięte. Dalsza formacja naszych kleryków będzie odbywała się w łączności ze wspólnotą Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie" - dowiadujemy się w cytowanym przez "Wyborczą" komunikacie rektora WSD w Łowiczu ks. Piotra Kaczmarka. Dekret biskupa był do przewidzenia Decyzja ordynariusza diecezji biskupa Andrzeja Dziuby nie jest zaskoczeniem w lokalnej społeczności. Na pewno przyspieszył ją widoczny w całym kraju kryzys powołań - do seminariów duchownych zgłasza się coraz mniej chętnych, częściej też niedoszli księża rezygnują jeszcze w trakcie studiów. Jak wynika z wyliczeń łódzkich dziennikarzy, jeszcze dekadę temu drogę duchowieństwa wybrało 828 kandydatów. W 2019 roku było to już 498 osób, a dwa lata później - 441. Oficjalne statystyki podawane przez Kościół mówią o spadku powołań wynoszących 60 procent w ciągu 20 lat.