Co łączy Jolantę Rutowicz (Big Brother), Michała Rżanka (b. prezydent miasta), Agatę Wypych (Piotrcovia), Stanisława Piotra Gajdę (artysta) i Artura Ostrowskiego (poseł)? Właśnie przynależność do Naszej Klasy. To największy tzw. serwis społecznościowy w kraju, zapisało się do niego - jak twierdzą szefowie NK - 6 milionów osób. Tak potężnej grupy w tak krótkim czasie nie zdobył żaden portal w Polsce. Tym wszystkim, którzy zarejestrowali się w ostatnim czasie, warto przypomnieć, że "Nasza Klasa" nie jest pomysłem nowym. W wielu innych krajach istnieją podobne serwisy (Classmates.com czy Facebook.com), ba - podobny portal powstał w 2002 roku w Polsce, ale dziś zupełnie o nim zapomniano. Portal nosił nazwę "Stara Szkoła", ale z różnych powodów nie zdobył większej popularności. To były jednak całkiem inne czasy: Internet był w Polsce od niedawna, korzystanie z niego było dość drogie, tak więc potencjalnych użytkowników mogło być o wiele mniej. I było. Dzisiaj wszystko się zmieniło. Polskich internautów jest coraz więcej (ponad 12 milionów), dostęp do sieci - coraz tańszy, no, i ludzi, którzy są zainteresowani odnawianiem dawnych znajomości, przybywa. Także w Piotrkowie. Nie sposób dokładnie wyliczyć, ilu mieszkańców miasta zasiadło w internetowych ławkach Naszej Klasy, ale można podejrzewać, że kilka tysięcy. I ta liczba ciągle będzie rosnąć. Dlaczego tak nas ciągnie, żeby znów, choć wirtualnie, znaleźć się we wspólnej klasie? Co ciekawe, razem "zasiada się" w niej nie tylko z rówieśnikami. Wirtualną listę znajomych/kolegów/przyjaciół tworzy osobno każdy zarejestrowany, zapraszając inne osoby, bądź samemu przyjmując zaproszenie. Nasze kompleksy Wielu klasowiczów za punkt honoru obiera sobie stworzenie jak największej listy znajomych, co prawdopodobnie ma świadczyć o tym, jak byli/są lubiani. Według niektórych tworzenie jak największej listy znajomych w takich portalach jak "Nasza Klasa", świadczy o kompleksach zapraszających. Internauta o nicku "Uchachany" tak pisze o tym zjawisku: "Gdy widzę, jak osoba, która nie miała znajomych w szkole czy na studiach, której nikt nie lubił, zamieszcza w dziale 'Lista znajomych' 150, 300 czy 450 osób, to zadaję sobie pytanie: Ilu ja powinienem mieć? I tak licytuje się jeden z drugim, lecząc kompleksy, pozując na luzaków, duszę towarzystwa, którymi nigdy, ale to nigdy nie byli. A dzięki Naszej Klasie, są. To znaczy wydaje im się, że są..."