Sprawa zgonu Przemka Łachmana z gminy Rozprza trafiła do piotrkowskiej prokuratury w ubiegły piątek. - Materiały przekazane przez policję zawierały protokoły oględzin miejsca ujawnienia zwłok tej osoby, jak również przesłuchania osób, które odnalazły ciało tego młodego chłopca. W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok. Sekcja nie pozwoliła na bardzo konkretne ustalenie czasu zgonu. Biegły stwierdził, że do zgonu mogło dojść w nocy z 31 grudnia 2010 r. na 1 stycznia 2011 r., ale śmierć mogła nastąpić w ciągu kilku kolejnych dni. Sekcja nie wskazała jednoznacznej przyczyny zgonu - Sekcja nie wykazała również jednoznacznej przyczyny zgonu osiemnastolatka. Na jego ciele nie ujawniono żadnych mechanicznych urazów. Takich urazów nie ujawniono także wewnątrz organizmu, w organach wewnętrznych chłopca. To wskazywałoby, że nie mieliśmy tu do czynienia z przestępnym działaniem osób trzecich - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie. Rzecznik prokuratury dodaje, że zabezpieczono już (do działań specjalistycznych) wycinki narządów wewnętrznych. W najbliższym czasie zostaną przeprowadzone badania, które być może pozwolą ustalić przyczynę śmierci Przemka. - Będą przeprowadzone badania histopatologiczne, by ustalić, czy nie doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej i zawału mięśnia sercowego Będą też przeprowadzone badania toksykologiczne. Te z kolei mają wyjaśnić, czy nie doszło do zażycia (umyślnego lub poprzez podanie przez osoby trzecie) środków chemicznych, które spowodowały zgon. Zbadana zostanie również krew i mocz na zawartość alkoholu czy innych środków odurzających. To wszystko pozwoli ewentualnie na potwierdzenie, czy mamy do czynienia z tego rodzaju przyczyną zgonu. Biegły nie wykluczył również, że przyczyną zgonu mogło być wychłodzenie organizmu - dodaje Witold Błaszczyk. Wyszedł w noc sylwestrową i już nie wrócił Badania specjalistyczne potrwają kilka tygodni. Być może o tym, z jakiego powodu zmarł Przemek, dowiemy się już w połowie lutego. Piotrkowska prokuratura zażądała od policji nadesłania materiałów z akcji poszukiwawczych. - Materiały policyjne i akcja poszukiwawcza wskazywały, że chłopak był widywany 1 i 2 stycznia. Na ten moment nie ma żadnych dowodów, że do zgonu chłopca przyczyniły się osoby trzecie. Jeżeli nie ma dowodów, że doszło do popełnienia przestępstwa, to nie oznacza, że kończymy sprawę. Na ten moment nie ma dowodów, ale musimy przesłuchać osoby, które widziały tego młodzieńca po 1 stycznia. Musimy uzyskać wyniki wspomnianych badań. - Będziemy wykonywać określone czynności i prokuratura stwierdzi, czy miało miejsce przestępstwo, czy nie. Może się okazać, że wyniki badań histopatologicznych wykażą, że przyczyną zgonu było podanie jakiegoś środka trującego czy odurzającego i to spowodowało utratę świadomości, zaburzenia, ale to są teoretyczne rozważania - dodaje rzecznik prokuratury. Przypomnijmy, że Przemek wyszedł z domu 31 grudnia 2010 r. Noc sylwestrową spędził w dyskotece Protector w Woli Krzysztoporskiej i po niej do domu nie wrócił. Poszukiwania rodziny, strażaków z ochotniczych jednostek oraz policji nie przyniosły skutku. Ciało osiemnastolatka po trzech tygodniach odnalazły dwie mieszkanki Rokszyc II. Ewa Tarnowska