25-latkowi grozi kara dożywotniego więzienia - poinformowała Ewelina Kaczyńska z bełchatowskiej policji. Ukrywającego się od dłuższego czasu mężczyznę zauważył w jednym ze sklepów policjant po służbie. Przekazał informacje swoim kolegom, ale gdy ci przyjechali na miejscu mężczyzny już nie było. Zastali go w jego mieszkaniu. 25-latek widząc policjantów wyskoczył z mieszkania wybijając szybę w oknie i rzucił się do ucieczki. Policjanci ruszyli za nim; rozdzielili się, aby odciąć drogę uciekinierowi. Jeden z nich, 31-letni sierżant sztabowy, dopadł mężczyznę na brzegu rzeki Rakówki. - Przy próbie zatrzymania uciekinier wciągnął policjanta do rzeki i próbował go utopić, przytrzymując rękoma jego głowę pod wodą - relacjonowała policjantka. Kolegę z patrolu uratował nadbiegający 32-letni sierżant sztabowy, który obezwładnił napastnika. Podtopiony policjant trafił do szpitala; lekarze stwierdzili, że doznał inwazyjnego zapalenia płuc. 25-latkowi, który był już karany za rozboje i ukrywał się przed pójściem do więzienia, przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa policjanta.