Rząd przyjął projekt ustawy o zmianie restrykcyjnych przepisów (zaostrzonych w 2005 roku). Dziś przestępstwem jest posiadanie najmniejszej nawet ilości narkotyków, czyli na przykład śladowych ilości marihuany. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", sądy skazują z art. 62 ustawy ok. 9 tysięcy osób rocznie (najczęściej na pół roku więzienia, z zawieszeniem na rok lub dwa). 8 procent skazanych odsiaduje kary w więzieniach. Jak plany zmian w przepisach ocenia piotrkowska policja? Nie ocenia, a wykonuje zadania. - Policja jest organem stosującym prawo i nie jest uprawniona do dokonywania ocen, a tym bardziej analizowania sensu uchwalonych przepisów. Jak "nowe" prawo sprawdzi się w praktyce, okaże się po ich wejściu w życie. Policja, tak jak dotychczas, będzie ujawniała i zwalczała wszelkie zachowania, które będą pozostawały w sprzeczności z obowiązującymi przepisami i stanowiły przestępstwa, wykroczenia czy też czyny karalne - mów nadkomisarz Robert Stachera, naczelnik Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową. Piotrkowska policja w okresie zarówno I półrocza 2009 roku, jak i 2010 roku postawiła zarzut o posiadanie narkotyków kilkudziesięciu osobom. W pierwszym okresie bieżącego roku zanotowano co prawda nieznacznie mniej zarzutów o posiadanie narkotyków, natomiast wśród tych zarzutów wzrosła liczba tych o popełnienie przestępstwa z art. 62 ust. 2 (ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii), czyli o posiadanie znacznych ilości. Na terenie podległym Komendzie Miejskiej Policji w Piotrkowie, analogicznie do I półrocza 2009 roku, w 2010 roku odnotowano wzrost liczby osób podejrzanych o popełnienie tego przestępstwa o 400 procent. - Jest to wynik bardzo dobrej pracy funkcjonariuszy piotrkowskiego Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową zarówno procesowej, jak i operacyjnej - twierdzi naczelnik Wydziału. Celem zaostrzenia przepisów w 2005 roku było ściganie dilerów, których policja zatrzymywała na ogół z niewielką ilością narkotyków i których nie można było karać, bo tłumaczyli się, że są uzależnieni i narkotyki są im potrzebne na własny użytek. Dziś nieskuteczność prawa dostrzegło Ministerstwo Sprawiedliwości. Dlatego właśnie rząd na wniosek ministerstwa przyjął projekt ustawy o zmianie przepisów, zgodnie z którą prokurator i sąd będą mogli odstąpić od ścigania osób nieodnotowanych jako dilerzy, a posiadających niewielkie ilości narkotyków na własny użytek. Zmiany mają pozwolić na oddzielenie uzależnionych i używających narkotyków od dystrybutorów i producentów. Według Ministerstwa Sprawiedliwości zaostrzone w 2005 roku przepisy nie ograniczyły używania narkotyków w Polsce i nie spowodowały skutecznego ścigania dilerów. Poza tym wykreowały nową kategorię przestępców, jakimi stały się osoby uzależnione i używające nielegalnych substancji psychoaktywnych. - W świetle polskiego prawa są to osoby chore, a uzależnienie od substancji psychoaktywnych - podobnie jak uzależnienie od alkoholu - jest jednostką chorobową. Za to z osób uzależnionych zrobiły przestępców, chociaż narkomania uznawana jest za chorobę (...). W obszarze skutków społecznych ponieśliśmy znaczące i nieodwracalne straty. Ponieśliśmy również poważne konsekwencje ekonomiczne, w szczególności analizując koszty pobytu użytkowników w przeludnionych jednostkach penitencjarnych. Realizacja samego tylko art. 62 ustawy kosztuje budżet państwa około 80 mln złotych w skali roku - czytamy w uzasadnieniu ministerstwa. Projekt zmian musi zaakceptować parlament, a złagodzone przepisy wejdą w życie najwcześniej za kilka miesięcy.