W sprawie Centrum, które miałoby się mieścić w części przebudowanej i rewitalizowanej zabytkowej elektrociepłowni EC1, rozmawiały w poniedziałek w Łodzi z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim m.in. władze miasta i województwa łódzkiego. Według pomysłodawców, nowa instytucja ma wykorzystywać dorobek m.in. Muzeum Kinematografii, Wytwórni Filmów Oświatowych czy łódzkiej "filmówki". Wstępna koncepcja zakłada, że Centrum pełniłoby funkcję wystawienniczą, szkoleniową i badawczą. Na spotkaniu z mediami Zdrojewski przyznał, że z koncepcją Centrum zapoznał się po raz pierwszy, ale - według niego - budowanie "silniejszej instytucji na bazie prestiżowych, ale słabszych - jest kierunkiem dobrym". Jest przekonany, że Polsce potrzebne są silne instytucje działające na rzecz filmu. Jako przykład podał warszawską wytwórnię filmową na ul. Chełmskiej, która przekształcona ma być w Polskie Centrum Kinematografii. - Państwowe instytucje filmowe nie powinny powielać swoich zadań, ale się uzupełniać. Dlatego dla łódzkiego ośrodka opracować trzeba oryginalną formułę - mówił do dziennikarzy. Pomysłodawcom łódzkiego Centrum postawił jednak kilka warunków, które po spełnieniu "będą dawały szanse uzyskania wsparcia ze strony ministerstwa kultury". Jednym z najważniejszych warunków jest przygotowanie kosztów funkcjonowania tej instytucji. Wiadomo że władze miasta chcą na Centrum przeznaczyć ok. 40 mln zł, marszałek województwa - ok. 5 mln zł. Minister przyjechał do Łodzi, aby m.in. obejrzeć powstającą salę koncertową Akademii Muzycznej, nowe budynki Akademii Sztuk Pięknych i spotkać się z pracownikami instytucji kultury.