Głównym organizatorem procederu był 36-letni mieszkaniec województwa lubuskiego, który zatrudniał pozostałych zatrzymanych - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka. Fabryka papierosów znajdowała się w miejscowości Cesarka k. Łodzi w wynajmowanych halach po byłej winiarni. Teren był otoczony betonowym płotem, a wjazdu pilnowało dwóch mężczyzn. Po pokonaniu ogrodzenia policjanci z CBŚ wkroczyli do dwóch hal o pow. ok. 1500 m. kw. każda. Wewnątrz znajdowała się linia technologiczna do produkcji papierosów obsługiwana przez ośmiu Macedończyków w wieku od 27 do 60 lat. - W halach zorganizowano dla nich pomieszczenia socjalne, w których mieszkali - dodała Kącka. Ujęto także dwóch mieszkańców Lubuskiego w wieku 39 i 37 lat, którzy pilnowali posesji. Kilka godzin później w zasadzkę wpadł główny organizator przestępczego procederu, który wynajmował hale. Mężczyzna przyjechał do Cesarki z dostawą kleju i folii do produkcji papierosów, miał też części zamienne do maszyn. Jak ustalono, grupa działała pod Łodzią od stycznia tego roku. W halach znaleziono dwie tony tytoniu, 165 tys. sztuk papierosów, ok. 1,2 mln filtrów, ponad 700 tys. kartonów do opakowania papierosów. m.in. z logo Marlboro, banderole a także 5 tys. litrów odkażonego spirytusu. Ze wstępnych szacunków wynika, że straty Skarbu Państwa z tytułu nieodprowadzonego podatku akcyzowego sięgają ponad 1 mln zł. Na razie na poczet grożących kar zabezpieczono 10 tys. zł. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalną produkcją papierosów. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności, a 36-letniemu szefowi gangu - do 10 lat więzienia. Mężczyzna był już wielokrotnie notowany; kilka lat temu opuścił więzienie, w którym odbywał karę pozbawienia wolności za rozbój. Prokuratura Okręgowa w Łodzi zastosowała wobec podejrzanych dozory policyjne i poręczenia majątkowe w łącznej wysokości 70 tys. zł.