- Sąd nie znalazł podstaw do uchylenia tymczasowego aresztowania - powiedziała Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi. Grzegorz K. przebywa w areszcie od kwietnia ubiegłego roku. Trafił do niego po złamaniu prokuratorskiego zakazu kontaktowania się z pracownikami MPO. Wcześniej zastosowano wobec niego kaucję w wysokości 30 tys. zł. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Sąd na razie nie wyznaczył terminu jego procesu. Obok byłego szefa spółki na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze sześć osób, w tym b. przedstawiciele władz i rady nadzorczej MPO. Grzegorz K. jest oskarżony w sumie o sześć przestępstw, m.in. o działania na szkodę i oszustwa na szkodę MPO w Łodzi. Zdaniem śledczych, chodzi m.in. o nieprawidłowości przy rozliczaniu delegacji i wyjazdów służbowych, wykorzystywanie pracowników i środków MPO do prywatnych celów oraz pośrednictwo innej firmy przy sprzedaży surowców wtórnych. Według prokuratury, K. miał wykorzystywać pracowników i sprzęt spółki do wykonywania różnego rodzaju prac remontowych w mieszkaniu należącym do jego matki oraz w jego miejscu zamieszkania, przygotowywania pomieszczeń, w których odbywały się zjazd ZChN i kongresu ChRS, oraz do drukowania na sprzęcie MPO materiałów na te zjazdy. Zdaniem śledczych, b. szef MPO przekazał także decyzję w zakresie sprzedaży przez spółkę surowców wtórnych Katarzynie B., która nie była pracownikiem spółki; MPO straciło na tej działalności w sumie ponad 60 tys. zł. Ponad 97 tys. zł spółka miała - zdaniem prokuratury - stracić także na remoncie budynku socjalnego, który przeprowadzany był m.in. bez kosztorysu i planu. Grzegorzowi K. zarzucono także oszustwa na szkodę spółki na ponad 13 tys. zł w związku z poświadczeniem nieprawdy w rozliczeniach kosztów używania prywatnego samochodu do celów służbowych. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą m.in. przyjęcia ponad 115,3 tys. zł łapówek oraz ustawiania przetargów. Według prokuratury, chodzi o korzyści majątkowe przyjęte od właściciela firmy, która następnie stanęła do przetargu na dostawę kontenerów i pojemników metalowych na odpady komunalne. Kolejny stawiany mu zarzut również dotyczy ustawienia przetargu, tym razem na zagospodarowanie odpadów biodegradowalnych. Prokuratura zarzuciła też Grzegorzowi K. płatną protekcję i wniesienie fałszywych oskarżeń o przestępstwa wobec dwóch pracowników MPO. Obok niego oskarżeni m.in. o pomocnictwo do działania na szkodę spółki są: b. członek zarządu spółki Urszula T., b. zastępca dyrektora generalnego Jan O., ówczesny przewodniczący rady nadzorczej Paweł J. oraz dwóch członków rady - Jacek W. i Małgorzata D. Siódmą osobą oskarżoną w tej sprawie jest Katarzyna B. Tej ostatniej grozi kara do ośmiu lat, a pozostałym - do pięciu lat pozbawienia wolności. Oskarżeni w śledztwie w większości nie przyznali się do winy.