Poinformował o tym rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania. Zasłaniając się dobrem postępowania, nie chciał jednak ujawnić szczegółów przesłuchania. - Mogę jedynie powiedzieć, że przeprowadzenie tej czynności było uzasadnione względami dowodowymi - powiedział Kopania. Dariusz Barski w lutym ub. roku został powołany na stanowisko zastępcy prokuratora generalnego przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a od czerwca do listopada pełnił obowiązki prokuratora krajowego, czyli zwierzchnika wszystkich prokuratur. Wcześniej Barski był szefem Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Barbara Blida - b. posłanka SLD i b. minister budownictwa - w kwietniu ub. roku popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Prowadzone przez łódzką prokuraturę śledztwo ma ustalić m.in. czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW. Śledczy badają także prawidłowość decyzji prokuratury w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie i jej zatrzymaniu, w tym także wątek ewentualnych nacisków na prokuratorów. W tym ostatnim wątku przesłuchani zostali m.in. uczestnicy narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, wśród nich m.in. b. minister SWiA Janusz Kaczmarek, szef CBA Mariusz Kamiński, b. szef ABW Bogdan Święczkowski, Jarosław Kaczyński oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ostatnio pełnomocnik rodziny Blidów mec. Leszek Piotrowski zapowiedział, że zamierza domagać się ponownego przesłuchania byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministrów z jego gabinetu - Ziobry i Zbigniewa Wassermanna. Adwokat podkreśla, że zeznania polityków PiS - jako jedyne - zostały złożone w tajnej kancelarii, a protokoły utajnione i nie były one w ogóle nagrywane kamerą wideo, podczas gdy innych świadków nagrywano. Szczegóły zeznań polityków PiS Piotrowski ujawnił w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Według adwokata, Kaczyński miał zeznać, że od lutego do kwietnia 2007 r. w jego kancelarii odbyło się pięć narad poświęconych najważniejszym śledztwom w kraju. Mecenas twierdził, że spotkania te nie były w żaden sposób rejestrowane; miano na nich omawiać strategię działań przeciwko politycznym przeciwnikom PiS. W ocenie adwokata, działania polityków PiS w sprawie zatrzymania Blidy świadczą, iż na szczytach poprzedniej władzy "istniała zorganizowana grupa przestępcza". Mec. Piotrowski zapowiadał wcześniej, że skieruje do prokuratury wniosek, w którym będzie domagał się postawienia w tej sprawie zarzutów m.in. Ziobro i Święczkowskiemu. W jego ocenie, dotychczas zebrany materiał dowodowy wskazuje, że zarówno b. szef resortu sprawiedliwości jak i b. szef ABW wprowadzili w błąd ówczesnego premiera w sprawie dowodów, które miały obciążać b. posłankę SLD i doprowadziły do decyzji o jej zatrzymaniu. Dotąd w śledztwie zarzut niedopełnienia obowiązków usłyszał funkcjonariusz katowickiej delegatury ABW Grzegorz S. Kierował on akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu i - według śledczych - nie sprawdził czy b. posłanka miała broń. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Łódzcy prokuratorzy nie udzielają informacji, czy zarzuty w tej sprawie usłyszą także inne osoby, w tym kolejni funkcjonariusze ABW. Nie informują także, czy jako świadek zostanie przesłuchany prezydent Lech Kaczyński, ani czy planują konfrontacje świadków. "Mamy założony harmonogram dalszych czynności, ale nie informujemy o naszych zamierzeniach w tej sprawie" - powiedział jedynie Kopania. Od dłuższego czasu spekuluje się, że w śledztwie może dojść do konfrontacji m.in. Kaczmarka i Ziobry.