Sąd uznał Romana K. za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Główny z nich, za który K. został skazany na 6 lat więzienia, dotyczył nakłaniania innego mężczyzny do zabójstwa byłej żony oskarżonego. "Co najmniej kilkakrotnie usiłował nakłonić go do tego i sugerował mu sposób dokonania tego zabójstwa, oferując mu jednocześnie gratyfikację finansową za ten czyn. Zamierzonego celu nie osiągnął, albowiem nie wywołał u Bartłomieja K. zamiaru dokonania tego przestępstwa" - podkreśliła, odczytując wyrok, przewodnicząca składu sędziowskiego Izabela Kowalska. Sąd uznał również byłego parlamentarzystę za winnego wyrządzenia znacznej szkody majątkowej prowadzonej przez niego spółce Błaja News - w łącznej kwocie 1,2 mln zł, za co zapadł wyrok 3,5 roku pozbawienia wolności. Kolejny wyrok - dwa lata i pięć miesięcy więzienia - dotyczył wyłudzenia odszkodowania od dwóch firm ubezpieczeniowych po upozorowaniu kradzieży dwóch samochodów. Roman K. został też skazany na rok pozbawienia wolności za nielegalne posiadanie broni palnej. Łącznie sąd wymierzył byłemu posłowi Ruchu Palikota karę 10 lat więzienia. Pięciu oskarżonych Sąd wyłączył jawność uzasadnienia wyroku. Także za zamkniętymi drzwiami toczył się cały proces. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Razem z byłym parlamentarzystą przed sądem stanęło czworo innych oskarżonych, którym prokurator zarzucił współudział w popełnieniu przestępstw na szkodę spółki Błaja News. Zostali skazani na kary od roku do dwóch lat i czterech miesięcy więzienia oraz grzywny. Oskarżeni mają m.in. obowiązek naprawienia szkody w wysokości 200 tys. zł na rzecz spółki Błaja News oraz ponad 190 tys. zł na rzecz poszkodowanych towarzystw ubezpieczeniowych. Roman K. ma również zapłacić byłej żonie Ewie 20 tys. zł jako zadośćuczynienie. Prokurator Jerzy Zubrzycki ocenił wyrok jako "dobry". "Odpowiada on zagrożeniu, jakie wiązało się z popełnienia przestępstw przez głównego oskarżonego. Chodzi przede wszystkim o kwestie podżegania do zabójstwa. Duże znaczenie z punktu widzenia prewencji miało też to, jaką funkcję pełnił Roman K. Nie każdy może uciec przed odpowiedzialnością karną" - powiedział. Obrona Romana K. zapowiedziała złożenie apelacji co do całości wyroku. K. miał nakłaniać do zabójstwa byłej żony Według prokuratury, K. miał wielokrotnie nakłaniać do zabójstwa byłej żony. Według śledczych, były poseł nakłaniał do tego Bartłomieja K., któremu sugerował też sposób dokonania zabójstwa, oferując w zamian nie mniej niż 500 tys. zł. Działo się to od czerwca 2010 r. do lata 2012 r. w Szwecji i w Łodzi. Do tego samego przestępstwa Roman K. nakłaniał też - od września do listopada 2012 roku - innego mężczyznę. Także w tym przypadku miał oferować pieniądze i podpowiadać, w jaki sposób można by zabić Ewę K. Prokuratura oskarżyła K. również o przestępstwa związane z prowadzona przez byłego posła działalnością gospodarczą. Pełnił on funkcję prezesa spółki Błaja News z siedzibą w Łodzi, która była wydawcą tygodnika "Fakty i Mity". Blisko milionowa szkoda majątkowa Według prokuratora, Roman K. wyrządził spółce szkodę majątkową na 900 tys. zł. Taką kwotę - powierzoną mu z tytułu zawarcia umowy przedwstępnej i umowy sprzedaży nieruchomości stanowiącej własność spółki - miał przywłaszczyć sobie - jak uważają śledczy - "działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz nadużywając udzielonych mu uprawnień zarządczych i nie dopełniając ciążących na nim obowiązków". Inny zarzut dotyczy przywłaszczenia na szkodę Błaja News jeszcze 300 tys. zł. Zdaniem prokuratora, działania Romana K. doprowadziły do tego, że kierowana przez niego spółka straciła w sumie 1,2 mln zł. Kolejne zarzuty dotyczą zgłoszenia fikcyjnych kradzieży samochodów. Roman K. polecił innym osobom upozorowanie kradzieży dwóch aut należących do spółki Błaja News, a następnie zgłosił policji ich kradzież i złożył fałszywe zeznania w prowadzonych postępowaniach. W efekcie uzyskał od ubezpieczycieli nienależne odszkodowania w wysokości ponad 193 tys. zł. Roman K. odpowiadał również za nielegalne posiadanie broni palnej i amunicji. Na wniosek prokuratury oskarżony od lutego 2016 r. przebywa w areszcie. Prokurator nakazał też Romanowi K. powstrzymanie się od wykonywania obowiązków i uprawnień związanych z posiadaniem udziałów w spółce Błaja News oraz wynikających z bycia członkiem jej zarządu. Wobec pozostałych oskarżonych, którym prokurator zarzucił współudział w przestępstwach na szkodę Błaja News, stosowane były wolnościowe środki zapobiegawcze, m.in. poręczenia majątkowe. Akt oskarżenia przeciwko Romanowi K. - byłemu posłowi na Sejm VII kadencji z Ruchu Palikota i byłemu redaktorowi naczelnemu tygodnika "Fakty i Mity" - skierował do sądu Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.