Stanisław Budzeń w ciągu jednej minuty wydoił ze sztucznej krowy 2810 ml, swojego rekordu z 2007 roku nie pobił - bo wtedy udoił 3000 ml, ale uzyskany wynik był w tym roku najlepszy. W mistrzostwach brał udział już po raz czwarty, a puchar mistrza zdobył drugi raz. W 2006 roku był na miejscu II, w 2007 - I, w 2008 - III, w tym roku znów zwyciężył. W każdym z tych zawodów jego największym rywalem jest Kazimierz Kapłon - góral z Rabki. Imprezę organizuje Towarzystwo Kontroli Rekordów Niecodziennych przy współudziale z Parkiem Rozrywki Rabkoland. Zwycięzca otrzymuje puchar, nagrodę finansową w wysokości 300 zł, produkty mleczarskie od sponsorów, zabawki w kształcie krówek. Na dziesięciu pierwszych zawodników czekały nagrody książkowe. Wszyscy uczestnicy mistrzostw otrzymują także dyplom dojarza. Ale nagrodą dla najlepszych jest też bez wąpienia wpis do polskiej Księgi Rekordów Niecodziennych i Osobliwości. W tym roku pomiędzy drugim i trzecim zawodnikiem konieczna była dogrywka, bo obaj mieli po 2800 ml udojonego "mleka". Ostatcznie miejsce II zajął Kazimierz Kapłon z Rabki - Zdroju, który w dogrywce udoił aż 2875 ml, III miejsce zajął Tadeusz Błażkiewicz, który przy drugim podejściu udoił ponownie 2800 ml. W rywalizacji po raz kolejny wystartował syn pana Stanisława, 14-letni Paweł, który z wynikiem 2450 mln uplasował się na VII miejscu. Żona mistrza, Anna Budzeń, także spróbowała swoich sił w rywalizacji z mężczyznami. Jaj wynik to 1800 ml. Najmłodszy członek rodziny, 7-letni Michał na razie nie startuje w zawodach, ale kto wie, co będzie za kilka lat. - Impreza jest bardzo fajna i warto było na nią pojechać, zwłaszcza, że przyjechałam do domu z tytłem Mistrza Polski - mówi Stanisław Budzeń, deklarując, że w przyszłym roku także planuje jechać do Rabki na mistrzostwa. mwk