Do starcia pseudokibiców identyfikujących się z piłkarskimi zespołami ŁKS i Widzewa doszło w sobotę rano. Zdaniem funkcjonariuszy w krótkiej, ok. dziesięciominutowej, bójce uczestniczyło prawie 300 osób. Kiedy na miejscu pojawiły się policyjne radiowozy, chuligani już się rozjeżdżali. Na miejscu został tylko dotkliwie pobity 24-letni mężczyzna, który zmarł w wyniku obrażeń. Komendant wojewódzki policji w Łodzi powołał specjalny zespół do wyjaśnienia sprawy bójki pod Poddębicami. W działania zaangażowani są funkcjonariusze z Łodzi i Poddębic oraz poddębicka prokuratura. Bójka trwała 10 minut. zginął 24-latek - Ostatnia doba upłynęła na szeroko zakrojonych czynnościach związanych z identyfikacją uczestników bójki oraz zabezpieczeniem śladów - poinformowała Joanna Kącka z łódzkiej policji. Ustalono, że ofiarą był 24-letni mieszkaniec łódzkiej dzielnicy Górna. Zatrzymano też szesnastu młodych mężczyzn, którzy, zdaniem policji, uczestniczyli w bójce. Wszyscy są mieszkańcami Łodzi. Podczas przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. kastety, ochraniacze na szczęki i ręce oraz odzież z insygniami tzw. bojówek. Część zatrzymanych przesłuchano już jako podejrzanych o udział w bójce, w której śmierć poniósł 24-latek. Zdaniem policji, w poniedziałek można spodziewać się pierwszych wniosków do sądu o tymczasowy areszt dla zatrzymanych. Matka ofiary jest w szoku W najbliższym czasie można spodziewać się również kolejnych zatrzymań. Część z podejrzanych o udział w bójce przebywa w szpitalach, pod nadzorem policji. "Ustawka" pseudokibiców - jak informuje reporterka radia RMF FM - była dobrze zaplanowana. Na bitwę chuligani wybrali odludne miejsce, gdzie łatwo było dojechać. Po obydwu stronach jezdni jest niewielki, dość gęsty las, gdzie łatwo można się schować. Matka zmarłego 24-latka jest w szoku. Późnym popołudniem w miejscu, gdzie bili się chuligani, pojawiło się kilku młodych mężczyzn, którzy w miejscu zabójstwa zapalili znicze.