Wiceminister, wcześniej znany pedagog, przyjechał 24 października do szkół pijarskich w Łowiczu, na organizowane w nich co miesiąc spotkanie z rodzicami. Temat prelekcji wielu słuchaczy zaskoczył, ale też kto dziś w ogóle waży się publicznie poruszać temat posłuszeństwa - i to jeszcze mówić, że jest ono konieczne?! Sławiński miał tego świadomość; swą wypowiedź zatytułował: "Posłuszeństwo jako zapomniany cel wychowania". Zapomniany, niepopularny, zgoła wypychany poza krąg naszej refleksji. - W wielu środowiskach mówić o posłuszeństwie oznacza narazić się niemal na lincz - powiedział. Niechęć do posłuszeństwa ma różne źródła: odreagowywanie komunistycznego terroru i zniewolenia, opaczne rozumienie wolności, Owsiakowe nawoływania "róbta co chceta". A przecież brak posłuszeństwa ze strony dzieci jest jednym z głównych powodów skarg nauczycieli - i rodziców. Nieposłuszeństwo dziecka jest źródłem trudności, jakie z nim mają rodzice, ale i jakie ono ma z samym sobą. Jest początkiem wielu problemów opiekuńczo-wychowawczych, bywa pierwszym sygnałem wykolejania się dziecka. Co więcej: jego brak jest też problemem w świecie dorosłych. Rozkład wielu instytucji polega na tym, że nie ma w nich już posłuszeństwa. Według Sławińskiego, mimo tak ewidentnego niedostatku posłuszeństwa wokół nas, niechęć do samego tego pojęcia, a tym bardziej do wychowywania doń, jest wynikiem niezrozumienia, co ono faktycznie oznacza. Mylimy bowiem posłuszeństwo z wymuszonym podporządkowaniem. Gdy dziecko robi to, co mu się każe, czego się odeń oczekuje, to albo ono się nam podporządkowuje - i wtedy mamy prawdziwe posłuszeństwo, albo jest nam podporządkowywane, bo zabrano mu wolność wyboru, bo boi się zachować inaczej. Posłuszeństwo jest sposobem używania wolności, a nie jej utratą. Wyraża się w tym, że dziecko wie, iż w domu rządzą rodzice, a w szkole nauczyciel, że rozumie to i działa zgodnie z tym hierarchicznym porządkiem. Bardzo istotnym zadaniem wychowawczym jest więc zapraszanie do działań w wolności, ale zgodnie z tym porządkiem. By dziecko rozumiało, że gdy nauczyciel czy rodzic do czegoś wzywa, to powinno ono to zrobić dlatego, że on to powiedział, a nie dlatego, że dysponuje środkami przymusu. Przymus nie może być zasadą wychowania, a jedynie elementem pomocniczym, okazjonalnie stosowanym. Dlaczego posłuszeństwo? Bo żyjemy w układzie zbiorowym. Większość ważnych dla nas rzeczy dzieje się przez wysiłek zbiorowy. Życie stałoby się niemożliwe, gdyby każdy robił co chce i kiedy chce. Wszyscy winniśmy posłuszeństwo władzy po to, by był realizowany wspólny cel. Posłuszeństwo jest formą przyjęcia odpowiedzialności za ład społeczny - w rodzinie, w szkole, w państwie. Jest podstawą współpracy w tworzeniu ładu - a nie formą dyskryminacji. Powinieneś słuchać, bo w ten sposób tworzymy wspólny porządek - to podstawowy przekaz, jaki należy kierować do dzieci.