Zmniejszony jednak został zakres robót, jakie mają być przeprowadzone. Pomiędzy Łowiczem a Głownem będzie wykonana tylko naprawa z tzw. "materiałów staroużytecznych". Kolejowi związkowcy nie mieli wcześniej wątpliwości, że jeżeli projekt tego remontu trafi do szuflady, to już nigdy nie zostanie zrealizowany. W "obronę" remontu torów z Łowicza do Łodzi zaagażowały się m.in. władze miasta i powiatu łowickiego. Burmistrz Krzysztof Kaliński wraz z wicestarostą Bolesławem Heichmanem oraz radnym Bogusławem Smelą odwiedzili centralną dyrekcję PKP i lobbowali za przystąpieniem do tego remontu. Gdyby remont był zaniechany, przepadłoby bowiem nie tylko ok. 67 mln zł unijnego dofinansowania, ale też nie zostałyby poszerzone wiadukty nad drogą krajową nr 14 w Krępie i Zgierzu. Przypomnijmy, że inwestycja ta jest wpisana na listę Indykatywnego Planu Inwestycyjnego RPO województwa łódzkiego na lata 2007 - 2013. Naciskać na PKP zaczął również łódzki Urząd Marszałkowski. - Pieniądze na rewitalizację linii kolejowej 015 Bednary - Łódź Kaliska są zabezpieczone w ramach listy projektów kluczowych RPO WŁ i monitujemy władze PLK o przedstawienie dokumentów, które pozwolą zawrzeć preumowę, a następnie umowę na wykorzystanie środków unijnych - powiedział nam wicemarszałek województwa łódzkiego odpowiedzialny za infrastrukturę Witold Stępień. Wniosek do Indykatywnego Planu Inwestycyjnego Regionalnego Programu Operacyjnego województwa łódzkiego o dofinansowanie w 85 procentach generalnego remontu tej linii złożył przed dwoma laty Zakład Linii Kolejowych w Łodzi będący częścią spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. spytany o losy modernizacji torów do Łodzi mówił Nowemu Łowiczaninowi w lutym, że: - Sytuacja gospodarcza zmusza wszystkie przedsiębiorstwa, w tym PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., do ponownej, wnikliwej analizy wszelkich zamierzeń inwestycyjnych na najbliższe lata. Oznacza to również konieczność weryfikacji zamierzeń PLK w zakresie zadań dotyczących rewitalizacji infrastruktury kolejowej przy wykorzystaniu środków unijnych. Władze spółki nie precyzowały, z których inwestycji zrezygnują, tłumaczyły jednak, że inwestycja była przed laty wyceniana na niecałe 80 milionów, a teraz kosztowałaby znacznie więcej i PLK musiałaby różnicę sfinansować z własnych pieniędzy. Ruch pasażerski ma zostać wznowiony Przypomnijmy, że według pierwotnych planów za około 78,5 miliona złotych odtworzony miał być stan torów do Łodzi sprzed kilkunastu lat. Teraz na znacznej części tej trasy, z uwagi na zły stan torowiska, pociągi nie mogą przekraczać szybkości 30 km/h. Dla pasażerów modernizacja oznaczać miała znaczne skrócenie czasu podróży z Łowicza do Łodzi - do nieco ponad godziny. Najnowsze ustalenia - nie poparte jednak jeszcze np. rozstrzygniętymi przetargami - zakładają, że odcinek torów z Łodzi do Głowna wyremontowany zostanie za unijne pieniądze z RPO i będzie to tzw. "naprawa główna" (NG). Ma polegać na wymianie całej infrastruktury kolejowej. Odcinek od Głowna do Łowicza będzie natomiast naprawiony za pieniądze własne PKP PLK. Na tym odcinku planowana jest tzw. "naprawa bieżąca" (NB) - w znacznej części z tzw. materiałów staroużytecznych czyli odzyskanych w wyniku całkowitej wymiany torowisk na innych trasach. Faktyczny zakres tej naprawy będzie zależał również od tego ile takich materiałów staroużytecznych będzie można odzyskać na tej linii. Nie ustalono jeszcze jakie prędkości maksymalne mają być osiągane na remontowanych i naprawianych odcinkach - najpierw musi powstać szczegółowy projekt remontu. Delegacja z miasta usłyszała jednak, że będą to "przyzwoite prędkości", które będą pozwalały na wznowienie ruchu pociągów pasażerskich pomiędzy Łowiczem a Łodzią. Roboty mają szansę rozpocząć się jeszcze w tym roku.