Zgłoszenie o samolocie, który uderzył w ziemię, policja otrzymała około godz. 17.50. Wiadomo, że przed lądowaniem łódzkie lotnisko straciło łączność z samolotem. Cessna 150 awaryjnie lądowała w okolicach starej oczyszczalni ścieków w okolicy ul. Sanitariuszek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do wypadku doszło na skutek awarii silnika maszyny. Jak dowiedziała się INTERIA.PL, na pokładzie prywatnego samolotu, który wyleciał z Poznania i miał wylądować w Łodzi, był 40-letni pilot z 28-letnią pasażerką, mieszkanką jednej z podłódzkich miejscowości. Ranne osoby zostały odwiezione do szpitala - na szczęście, jak powiedział mł. kpt. Arkadiusz Makowski, rzecznik komendy wojewódzkiej PSP w Łodzi, poszkodowani wyszli z samolotu o własnych siłach, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, odnieśli jedynie lekkie obrażenia. Teren, na którym doszło do wypadku, został zabezpieczony. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Cessna 150 to samolot treningowy używany często w lotniczym szkoleniu podstawowym.