Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania do wypadku doszło w Koluszkach. Jadąca volkswagenem polo kobieta, na łuku zjechała na przeciwległy pas uderzając czołowo w prawidłowo jadącego 37-letniego rowerzystę. Następnie samochód odjechał, wlokąc za sobą rower pokrzywdzonego. Na miejscu zdarzenia znaleziono plastikową część zderzaka oraz tablicę rejestracyjną; pozwoliło to na szybkie ustalenie i zatrzymanie samochodu, którym poruszał się sprawca wypadku. W pojeździe były dwie osoby - 29-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna. Oboje byli pijani - kobieta miała 2,2 promila, natomiast mężczyzna - 1,8 promila alkoholu w organizmie. Najpierw pili wódkę, potem piwo Ostatecznie zarzuty przedstawiono 29-latce. Podczas przesłuchania w prokuraturze przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Potwierdziła, że w dniu wypadku piła alkohol z kolegą - początkowo wódkę w domu, następnie wspólnie jeździli samochodem po Głownie. Kupili piwo i pojechali do Koluszek. Kiedy wracali doszło do wypadku. Kobieta nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć dlaczego odjechała z miejsca wypadku. 29-latce grozi kara do 4,5 roku więzienia. - Nie jest wykluczone jednak, że kwalifikacja ta zmieni się na surowszą. Zależy to od ostatecznej oceny obrażeń ciała pokrzywdzonego, co możliwe będzie dopiero po zakończeniu leczenia - zaznaczył Kopania.