Joanna Kącka z komendy wojewódzkiej policji w Łodzi poinformowała, że funkcjonariusze z aleksandrowskiego komisariatu o sprawie zostali powiadomieni w sobotę. Chodziło o kobietę, która, będąc w szóstym - siódmym miesiącu ciąży, poroniła. Od dłuższego czasu nadużywała alkoholu, który spożywała z przygodnie poznanymi osobami. - Prowadziła koczowniczy styl życia. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, w trakcie jednej z takich libacji zakrapianych denaturatem doszło do poronienia. Zwłoki (noworodka) prawdopodobnie wyrzucono, nie dając najmniejszej szansy na pochówek - wyjaśniła Kącka. Mimo wielu działań, m.in. szczegółowych oględzin z udziałem ekspertów z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Łodzi, a także przeszukania terenu z użyciem psa do wyszukiwania zwłok, do tej pory nie odnaleziono ciała noworodka. Kobieta i jej znajomy w chwili zatrzymania przez policję byli pijani. Po wytrzeźwieniu postawiono im zarzut znieważenia zwłok.