We wtorek sąd odwoławczy rozpoznał - za zamkniętymi drzwiami - apelację obrońcy Rafała K. Obrona wnioskuje o zmianę kwalifikacji prawnej na nieumyślne spowodowanie śmierci, a tym samym o łagodniejszą karę lub uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zdaniem obrońcy, wyrok w tej sprawie jest zbyt surowy. Początkowo SA miał ogłosić wyrok jeszcze we wtorek po południu. Po naradzie zdecydował jednak - "z uwagi na zawiłość sprawy" - o odroczeniu wydania wyroku do 7 lipca. W styczniu łódzki sąd okręgowy, skazując Rafała K. na dożywocie, orzekł, że będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 40 latach pobytu w więzieniu. Był to drugi proces w tej sprawie i zakończył się takim samym wyrokiem. Poprzedni - po odwołaniu obrony - uchylił SA uznając, że sąd pierwszej instancji nie dokonał wnikliwej oceny dowodów. Do zbrodni doszło w maju 2007 roku. Jak ustalono, niespełna 15-letnia Paulina umówiła się z Rafałem K. na spacer w parku. Do domu już nie wróciła. Obnażone zwłoki nastolatki znaleziono po kilkunastu godzinach poszukiwań w zaroślach w parku. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna została zgwałcona, a przyczyną zgonu było uderzenie ręką w krtań. Proces miał charakter poszlakowy. Oskarżony przed sądem i w śledztwie nie przyznał się do zabójstwa i gwałtu, a jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczyny. Zmieniał swoje wyjaśnienia. Utrzymywał m.in., że jej śmierć nastąpiła przypadkowo, kiedy podczas zabawy w "berka" uderzył ją niechcący w krtań dłonią. Sąd okręgowy jednak nie dał mu wiary i uznał, że wszystkie dowody i poszlaki oraz opinie biegłych w tej sprawie wskazują, że to Rafał K. zgwałcił, a później zabił nastolatkę. Dopuszczając się gwałtu, mężczyzna użył prezerwatywy, żeby nie pozostawić śladów swojego DNA. Sąd ocenił, że uderzając dziewczynę z dużą siłą ręką w krtań, musiał się liczyć, że może ją zabić. Wymierzając karę dożywocia sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę okoliczności obciążające. Podkreślił, że mimo młodego wieku mężczyzna był wcześniej karany za kradzieże i gwałt; według oskarżenia zbrodnię popełnił trzy dni po skazaniu go za zgwałcenie innej kobiety i wyjściu z aresztu.