W grudniu ubiegłego roku SO w Łodzi skazał mężczyznę na dożywocie. Orzekł także, że będzie mógł ubiegać się on o przedterminowe warunkowe zwolnienie po 40 latach więzienia. Obrona, która wnioskowała o zmianę kwalifikacji prawnej na nieumyślne spowodowanie śmierci, złożyła apelację. Zarzuciła sądowi pierwszej instancji m.in. błędy w ocenie materiału i rozpoznanie wątpliwości na niekorzyść oskarżonego. Zdaniem obrony, wyrok był zbyt surowy; obrona domagała się jego złagodzenia lub uchylenia i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Prokurator wnosiła o utrzymanie wyroku w mocy. Sąd Apelacyjny ze względu na charakter sprawy zdecydował, że rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Dodatkowo przesłuchał biegłych psychiatrów. Wyrok był jawny. Uchylając wyrok SA podkreślił, że w sprawie poszlakowej niezwykle ważne jest dokładne przeprowadzenie przewodu sądowego, wnikliwa ocena dowodów i dokładne dokonanie ustaleń faktycznych co do przebiegu zdarzenia, a tego - zdaniem sądu odwoławczego - sąd pierwszej instancji nie zrobił. SA zaznaczył, że zachodzi ewidentna sprzeczność pomiędzy opisem czynu w treści wyroku a ustaleniami Sądu Okręgowego co do przebiegu zdarzenia. Wytknął także sądowi niedokładne przesłuchanie biegłych w celu precyzyjnego ustalenia mechanizmów obrażeń u ofiary i śladów na ciele oskarżonego oraz brak dokładnych ustaleń co do przebiegu zdarzenia. - Sprawa wymaga ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji, który dokładnie przesłucha biegłych i podejmie próbę bardziej precyzyjnego ustalenia mechanizmów i okoliczności powstania tych obrażeń i śladów. Następnie sąd oceniając te dowody i poszlaki dokona dokładnych ustaleń faktycznych i wyprowadzi wnioski co do odpowiedzialności oskarżonego i kwalifikacji prawnej czynu, który należy mu przypisać - mówił sędzia SA Wojciech Szymczak. Według prokuratury, do zbrodni doszło w maju ub. roku, kiedy to rodzina zgłosiła zaginięcie dziewczyny. Jak ustalono, niespełna 15- letnia Paulina umówiła się z Rafałem K. na spacer w parku. Do domu już nie wróciła. Policja najpierw zatrzymała Rafała K. Obnażone zwłoki nastolatki znaleziono dopiero po kilkunastu godzinach poszukiwań w zaroślach w parku. Sekcja wykazała, że dziewczyna została zgwałcona, a przyczyną zgonu było uderzenie ręką w krtań. Oskarżony przed sądem i w śledztwie nie przyznał się do zabójstwa i gwałtu, a jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczyny. Utrzymywał, że jej śmierć nastąpiła przypadkowo, kiedy podczas zabawy w "berka" uderzył ją niechcący w krtań dłonią. Wyjaśniał, że dziewczyna zaczęła się dusić, a on próbował jej pomóc, robiąc m.in. sztuczne oddychanie. Kiedy to jednak nie pomogło, ukrył ciało w krzakach. Według niego, wtedy też na ciele Pauliny mogły zostać jego ślady DNA. Sąd jednak nie uwierzył w tę wersję. Uznał, że mężczyzna zgwałcił nastolatkę, o czym miały świadczyć opinie biegłych i badania DNA. Zdaniem sądu, dziewczyna broniła się i podrapała oskarżonego, który po zatrzymaniu miał zadrapania na ramionach; pod paznokciami ofiary znaleziono zaś fragmenty jego naskórka. Sąd przyjął, że Rafał K. dokonał zabójstwa w tzw. zamiarze ewentualnym, uznając, że mógł przewidzieć, iż uderzając ofiarę ręką w krtań albo uciskając ją, doprowadzi w ten sposób do zgonu dziewczyny. Wymierzając karę dożywocia sąd wziął pod uwagę okoliczności obciążające - podkreślając, że mimo młodego wieku został skazany już czwarty raz; wcześniej był karany za kradzieże i gwałt. Sąd przypomniał także, że zbrodnię popełnił trzy dni po skazaniu go za zgwałcenie innej kobiety i wyjściu z aresztu. Biegli psychiatrzy uznali, że mężczyzna był poczytalny w chwili zdarzenia; określili jego osobowość jako niedojrzałą. Z ich opinii wynika, że osobowość oskarżonego powoduje, iż zaspokaja on swój popęd seksualny nie licząc się z konsekwencjami i zgodą partnerek. Sprawa w ubiegłym roku poruszyła opinią publiczną. Okazało się, że Rafał K. kilka dni przed zabójstwem został skazany za gwałt na innej kobiecie na 2 lata i 3 miesiące więzienia. Ponieważ nie była to kara surowa (poniżej 3 lat więzienia) mężczyzna tego samego dnia - decyzją sądu - wyszedł z aresztu. Wyrok ten jest już prawomocny.