W związku z tą sprawą policja zatrzymała w czwartek 25-letniego sprzedawcę Sebastiana P. oraz 36-letnią Magdalenę B., upoważnioną przez właściciela do prowadzenia sklepu. Oboje zostali w piątek przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej Łódź-Widzew i usłyszeli zarzuty. Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, zarzuty dotyczą przestępstwa polegającego na posiadaniu w celu rozpowszechniania przedmiotów, w tym odzieży, zawierających treści nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych. W przypadku mężczyzny zarzut obejmuje również produkowanie tego typu odzieży. Nie wiadomo, czy przyznali się do winy Obojgu przedstawiono także zarzut znieważenia grupy osób ze względu na ich przynależność narodową. Grozi im za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. Śledczy nie informują, czy podejrzani przyznali się do zarzucanego przestępstwa. Prokurator zastosował wobec podejrzanych dozór policyjny; zostali oni też zobowiązani do powstrzymania się od wprowadzania do obrotu, a w przypadku mężczyzny także produkcji akcesoriów kibicowskich. Policja zabezpieczyła w sklepie różne akcesoria kibicowskie, w tym odzież, zawierające treści o charakterze antysemickim, a także logo innych klubów piłkarskich. Niezależnie od zagrożeń karą pozbawienia wolności, przepisy przewidują obligatoryjny przepadek takich rzeczy w przypadku wyroku skazującego. Trwa postępowanie w tej sprawie Nadal trwa postępowanie w tej sprawie. Śledczy zamierzają ustalić, jaki był rozmiar przestępczego procederu oraz inne osoby, które były w niego zaangażowane. Według śledczych w przypadku bezprawnego wykorzystania znaków firmowych innych klubów sportowych konieczne są wnioski o ściganie ze strony zainteresowanych klubów. W czwartek łódzka "Gazeta Wyborcza" napisała, że kilkadziesiąt metrów od stadionu łódzkiego Widzewa, obok oficjalnego sklepu-klubu, kibice sprzedają we własnym sklepiku koszulki i szaliki z hasłami nawołującymi do nienawiści wobec ŁKS i Legii Warszawa. "Widzewski teren, Żydom wstęp wzbroniony" Według gazety, na ścianach wiszą m.in. szaliki z hasłami "Łowcy pejsów", a lokal zdobią naklejki z antysemickimi hasłami: "Widzewski teren, Żydom wstęp wzbroniony" i "Anty Jude". Po tej publikacji sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew i policja. Dochodzenie prowadzone jest pod kątem przestępstw: publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, przechowywania materiałów zawierających takie treści, a także znieważania grupy ludności z powodu przynależności narodowej.