- Jan O. został zatrzymany w piątek przez policję ponad 200 km od Łodzi - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Prokuratura w poniedziałek przedstawiła mu zarzuty dotyczące m.in. pomocnictwa do działania na szkodę spółki, zmuszania do określonego zachowania oraz składania fałszywych zeznań. Grozi za to kara do 5 lat więzienia. Śledczy nie ujawniają szczegółów zarzutów do czasu przesłuchania dwojga zawieszonych członków zarządu spółki, wobec których wydano już postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Na wniosek prokuratury sąd aresztował Jana O. na miesiąc z uwagi na obawę matactwa i ukrywania się. Będzie mógł on opuścić areszt, jeśli do 25 września wpłaci 50 tys. zł kaucji. Wówczas obok dozoru policyjnego i zawieszenia w czynnościach służbowych zastosowany zostanie wobec niego zakaz kontaktowania się z pracownikami MPO i przebywania na terenie firmy. Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty prowadzi śledztwo w sprawie niegospodarności w MPO. Zostało ono wszczęte pod koniec 2006 roku po zawiadomieniu pracowników spółki, które dotyczyło m.in. nieprawidłowości przy przetargach. W lipcu prokuratura chciała przesłuchać cztery osoby, m.in. oboje członków zarządu spółki, ale to się nie udało, bowiem przebywali oni na urlopie, zwolnieniach lekarskich lub w szpitalu. Zarzut działania na szkodę spółki przedstawiono jedynie szefowi Rady Nadzorczej MPO Pawłowi J. Zastosownao wobec niego m.in. zawieszenie w czynnościach służbowych. Pozostała trójka była kilkakrotnie wzywana do prokuratury, ale nadal się nie stawiała. Śledczy wydali nakazy zatrzymania i doprowadzenia. W ten sposób policja zatrzymała Jana O. Wiadomo, że śledczy chcą przedstawić zarzuty także prezesowi spółki Grzegorzowi K. oraz członkowi zarządu Urszuli T. W piątek adwokat Grzegorza K., mec. Roman Giertych, dostarczył prokuraturze zaświadczenie od biegłego sądowego, z którego wynika, że jego klient jest chory i nie będzie mógł zgłosić się do prokuratury do 30 września. Jednak - według prokuratury - opinia biegłego, którą dysponują śledczy, świadczy o tym, że K. może brać udział w przesłuchaniu. - Lekarz, który wystawił zaświadczenie, został już przesłuchany i prokuratura powołała kolejnego biegłego w tej sprawie - zaznaczył Kopania. Dodał, że w przypadku członka zarządu spółki Urszuli T. nadal obowiązuje prokuratorski nakaz zatrzymania i doprowadzenia na przesłuchanie. Śledczy skierowali także do sądu wniosek o jej aresztowanie. - Jeśli nie zostanie ona doprowadzona przez policję, a sąd uwzględni wniosek o aresztowaniu, to za podejrzaną zostanie wydany list gończy - podkreślił rzecznik prokuratury. W sierpniu Rada Nadzorcza MPO w Łodzi - na wniosek prezydenta miasta - zwolniła z obowiązku świadczenia pracy oboje członków zarządu spółki. Rada nie określiła terminu zakończenia zawieszenia, ale decyzja miała związek ze śledztwem prokuratury w sprawie niegospodarności w tej miejskiej spółce.