Jeśli nie wiadomo, to trzeba wyjaśnić, albo chociaż spróbować ogarnąć. Oto ABC piotrkowskiego wyborcy. Należy je potraktować z minimalnym choćby dystansem, a nawet poczuciem humoru. A - jak ARNOLD MASIN: bełchatowianin, lokomotywa (patrz też: LOKOMOTYWA) listy Ligi Prawicy Rzeczypospolitej w naszym okręgu. Zasłynął jako ten, który chciał postawić przed sądem Romana Polańskiego, odebrać Order Orła Białego Jackowi Kuroniowi, a ostatnio słuchając przemówienia Władysława Bartoszewskiego nasunęło mu się porównanie z Adolfem Hitlerem. Jeśli wejdzie do Sejmu, można się spodziewać kolejnych ciekawych skojarzeń. Jeśli nie wejdzie - też. A - jak ANIOŁ - według jednej z piotrkowskich dziennikarek tak właśnie na swoim plakacie wyborczym wygląda Marek Jurek (patrz też: PAWI OGON SKUTECZNOŚCI i INFLACJA SŁÓW), o czym "TT" pisał w poprzednim numerze. Na razie interwencji z Nieba w tej sprawie nie było, więc chyba coś w tym jest. A - jak ALKOHOL - według przedstawicieli prawicy to właśnie alkohol spowodował, że były prezydent mówił i poruszał się nieco wolniej na konwencji LiD w Szczecinie oraz w czasie wykładu na Ukrainie. Według przedstawicieli lewicy (i samego prezydenta), winne były Filipiny oraz wina (patrz też: WINO). B - jak BOMBA - na piotrkowskiej prawicy miało nią być kandydowanie do parlamentu (wszystko jedno gdzie) Mariana Błaszczyńskiego. Niestety, bomba okazała się kapiszonem, na dodatek przemokniętym i p. Marian na żadnej prawicowej liście wyborczej się nie znalazł. Na lewicowej zresztą też. B - jak BABCIA - na temat słynnego przez pewien czas SMS-owego żartu "Uratuj kraj, zabierz babci dowód na wybory" wypowiedzieli się, wcale nie żartując, m.in. premier i marszałek Sejmu. Pomogło. Autor tej zorganizowanej akcji usunął się w cień, babcie do cienia zepchnąć się ostatecznie nie dały, ale na wszelki wypadek dowody osobiste trzymają przy sobie. B - jak BUJAK - Bogdan, a nie Zbigniew. Dotychczas w Sejmie przez trzy kadencje, pechowe okazały się dla niego wybory w 2005 r., kiedy to skończyła się dobra, polityczna passa. Nie piszemy więcej, bo nie chcemy być posądzeni o medialną manipulację. C - jak CZAPLA - Andrzej Czapla, kandydat PO do Senatu. Jeżeli się tam znajdzie, jego hasło: "Kaczki odlatują, Czapla zostaje" okaże się nieprawdziwe. No bo jak można być senatorem i nie ruszać się z własnego gniazda, czyli Piotrkowa? (patrz też: KACZKI). D - jak DROGA PRAWDY - kroczył nią, i to zawsze, Mirosław Kukliński, były poseł i były prezydent Tomaszowa Mazowieckiego, a obecnie kandydat na posła z listy PiS. Tak przynajmniej brzmią słowa wyborczej piosenki p. Mirosława. Czy drogą prawdy da się w polityce przejść choćby centymetr? Niektórzy w to wierzą. Albo udają, że wierzą. (patrz też: UKŁAD). D - jak DEBATY - najpierw było debatowanie o debatach, a dopiero później same debaty. Być może przyczynią się do zmiany preferencji wyborczych Polaków, a być może nie przyczynią się do niczego, trzeba by nad tym problemem jeszcze trochę podebatować. Debaty organizowało też piotrkowskie radio Strefa FM. Jedna z nich zakończyła się płaczem zaproszonych gości, a inna obrażeniem (się) jednego z kandydatów.