Mężczyzna ma też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, bo - jak uzasadniał sąd - był on już wcześniej karany za jazdę po pijanemu. Oskarżony musi również wpłacić nawiązkę w wysokości 6 tys. zł na rzecz jednego z funduszy. Sąd zadecydował także o podaniu do publicznej wiadomości treści wyroku poprzez jego publikację w jednym z wydań "Dziennika Łódzkiego". Tomasz Sz. dobrowolnie poddał się karze i sam zaproponował jej wysokość. Do wypadku doszło na początku czerwca ub.r. na krajowej 12 w okolicach miejscowości Michałów (woj. łódzkie). Według śledczych samochód volkswagen golf, którym kierował oskarżony, wyprzedzając autobus, zderzył się z samochodem ciężarowym z naczepą. Golf odbił się od ciężarówki i uderzył w lewy bok autobusu. Samochodem osobowym podróżowało pięć osób; wracali z odwiedzin w Zakładzie Karnym w Sieradzu. W śledztwie ustalono, że Tomasz Sz. był już pijany wyjeżdżając z Piotrkowa Trybunalskiego do Sieradza. Biegli oszacowali, że miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Kilka godzin później - w chwili spowodowania katastrofy drogowej - poziom alkoholu w organizmie wynosił ponad 1,5 promila. Oprócz Tomasza Sz. autem podróżowali małżonkowie Mirosław i Bożena T., 7-letni Sebastian K. oraz Robert S. W wyniku wypadku małżeństwo T. poniosło śmierć na miejscu, a 7-letni chłopiec zmarł wkrótce w szpitalu. Obrażeń ciała doznało też siedmiu pasażerów autobusu. Zdaniem prokuratury kierowcy autobusu i ciężarówki narażeni byli na niebezpieczeństwo doznania uszczerbku na zdrowiu.