Premiera monodramu Erica Bogosiana w reż. Jacka Orłowskiego odbyła się w maju 1997 roku. Od początku spektakl cieszy się ogromnym powodzeniem. - Po bilety wciąż ustawiają się kolejki - poinformowała w piątek Anna Królikowska z Teatru im. Jaracza. W "Jaraczu" nie mają wątpliwości, że tak duże powodzenie spektakl zawdzięcza przede wszystkim doskonałej kreacji Wrocławskiego. Aktor był już wielokrotnie nagradzany za tę rolę. Przypominają także, że treść monodramu trafia do widzów, bo "w sposób humorystyczny i groteskowy opisuje to, co nas otacza". Autor monodramu w ironiczny sposób portretuje ludzi o różnym statusie społecznym i materialnym. Jak mówią w łódzkim teatrze, bohaterowie Bogosiana to "żałośni frustraci, momentami odrażający, to znów budzący współczucie; szukają własnego miejsca w brutalnej rzeczywistości, którą sami współtworzą". "Seks, prochy i rock and roll" to nie jedyny tytuł Bogosiana, po który sięgnął duet Wrocławski-Orłowski. W Teatrze im. Stefana Jaracza grane są jeszcze spektakle: "Czołem wbijając gwoździe w podłogę", którego premiera miała miejsce w 2000 roku, oraz "Obudź się i poczuj smak kawy" z 2003 roku. Przez te wszystkie lata w tym tryptyku Wrocławski zagrał w sumie ponad 1000 razy. Eric Bogosian (ur. w 1953 r.) zasłynął jako twórca jednoosobowych przedstawień, które sam napisał, wyreżyserował i w których grał. Występował m.in. w filmach "Talk Radio" Oliviera Stone'a, "Przejrzeć Harry'ego" Woody Allena, "Wonderland" Jamesa Coxa, a także "Liberator 2" i "Aniołki Charliego". Pojawiał się też w serialach "Crime Story" i "Policjanci z Miami". Bogosian wydaje książki, kręci filmy, a każdy jego kolejny program staje się wydarzeniem. Mówi się o nim, że jest dla Ameryki lat dziewięćdziesiątych tym, kim był Lenny Bruce w latach pięćdziesiątych, Bob Dylan w sześćdziesiątych, Woody Allen w siedemdziesiątych.