Na przełomie 1941 i 1942 roku Niemcy wymordowali ponad 5 tys. Romów i Sinti deportowanych z Austrii do Litzmannstadt Getto. Jak poinformowała Justyna Tomaszewska z Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, które organizuje uroczystości, w ramach obchodów 70. rocznicy likwidacji "obozu cygańskiego" w środę zaplanowano wykład austriackiego historyka Gerharda Baumgartnera, pokaz filmu "Obóz Cygański w Łodzi" w reż. Jarosława Sztandera oraz koncert skrzypka, Mariusza Puta. W czwartek odbędą się uroczystości w miejscu dawnego budynku kuźni przy ul. Wojska Polskiego, która była bramą wejściową do "obozu cygańskiego" w Litzmannstadt Getto. Od kilku lat Kuźnia i jej otoczenie objęte zostały ochroną jako miejsca pamięci narodowej. Natomiast na terenie cmentarza żydowskiego odsłonięta zostanie tablica upamiętniającej Romów i Sinti zmarłych w łódzkim getcie i wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Utworzone przez hitlerowców w lutym 1940 r. łódzkie getto było pierwszym na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Na obszarze 4 km kw., w najbardziej zaniedbanej części dzielnic Bałuty i Stare Miasto, zamknięto ponad 160 tys. osób. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Pozostałych przy życiu hitlerowcy od 1942 roku deportowali do obozów zagłady w Chełmnie nad Nerem i w Oświęcimiu. Historia obozu cygańskiego to jedna z najtragiczniejszych kart w dziejach łódzkiego getta. Niemcy utworzyli obóz w listopadzie 1941 roku. Na niewielkim obszarze zamknięto w nim ponad 5 tys. Romów i Sinti przywiezionych z pogranicza austriacko-węgierskiego; połowę z nich stanowiły dzieci. Obóz od getta oddzielały podwójne zasieki z drutu kolczastego i głęboka fosa, okna zabito deskami. Stłoczonych w pięciu kamienicach Romów pozbawiono jedzenia, ogrzewania i odpowiedniej ilości wody pitnej. Po miesiącu życia w takich warunkach wybuchła epidemia tyfusu. Zmarło wówczas lub zostało straconych ponad 700 osób. W styczniu 1942 władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć. Od 5 do 12 stycznia 1942 roku 4300 mężczyzn, kobiet i dzieci wywieziono do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Tam zostali zagazowani w przystosowanych do masowych mordów samochodach. Nikt nie przeżył.