Pilotem samolotu był wówczas kpt. Marian Buczkowski, ojciec znanego aktora Zbigniewa. Oficjalną przyczyną katastrofy miały być złe warunki atmosferyczne oraz błąd pilota. 15 listopada 1951 roku kpt. Buczkowski z łódzkiego lotniska Lublinek miał polecieć do Krakowa podarowanym Polsce przez Związek Radziecki samolotem Li-2. Pilotowana przez niego maszyna wcześniej przyleciała ze Szczecina. Po wylądowaniu w Łodzi Buczkowski zgłosił awarię silnika i odmówił kolejnego startu. Pracownicy Urzędu Bezpieczeństwa, grożąc bronią, zmusili pilota do zmiany decyzji. Zależało im na szybkim przewiezieniu do Krakowa jednego z funkcjonariuszy UB. Do Krakowa nie doleciał nikt. Samolot kilka minut po starcie z Lublinka rozbił się pod Tuszynem. Zginęły wszystkie osoby będące na pokładzie. W Tuszynie od roku stoi obelisk upamiętniający ofiary tamtej katastrofy. Na tablicy widnieje napis "Pamięci kpt. Mariana Buczkowskiego, 4 członków załogi oraz 12 pasażerów samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT, którzy zginęli w tym miejscu w dniu 15 listopada 1951 roku". Zbigniew Buczkowski, który był przed rokiem na uroczystości odsłonięcia tablicy, przypomniał wówczas, że w czasach PRL katastrofa była trzymana w tajemnicy, a w archiwach PLL LOT nie było o niej żadnej wzmianki.