Akcja ma związek z bulwersującymi wydarzeniami w łódzkim zoo. W nocy z soboty na niedzielę najście grupy wandali, którzy zniszczyli część wyposażenia zoo, prawdopodobnie przyczyniło się do śmierci dwóch z trzech żyraf; zwierzęta padły w wyniku stresu. Miejski ogród zoologiczny w Łodzi nie ma systemu monitoringu - jest dozorowany przez pracowników jednej z firm ochroniarskich. Koszt pełnego monitoringu władze miasta szacują na 1 mln zł, ale przyznają, że możliwe jest także wprowadzenie tańszego, ograniczonego systemu. We wtorek władze Łodzi zapowiadały, że pieniądze na monitoring mogą znaleźć się w przyszłorocznym budżecie. W środę na sesji Rady Miejskiej poinformowano jednak, że ok. pół mln zł na montaż monitoringu przekaże WFOŚiGW w Łodzi. - W związku z ostatnimi, bulwersującymi zdarzeniami w łódzkim ogrodzie zoologicznym zarząd WFOŚiGW w Łodzi zdeklarował wolę przekazania, w formie bezzwrotnej dotacji, kwoty około 500 tys. zł w celu montażu systemu monitoringu w łódzkim zoo - poinformował radny i przedstawiciel Funduszu Bartosz Domaszewicz. Przypomniał, że Fundusz w ostatnich latach przekazał łącznie ponad dwa mln zł dla łódzkiego zoo, w tym 324 tys. zł na pawilon dla żyraf. Sprawa zoo jest jednym z tematów obrad środowej Rady Miejskiej w Łodzi. Radny Mateusz Walasek, który na co dzień opiekuje się tapirem w ogrodzie, przyszedł na obrady z jego maskotką i wręczał wszystkim kartki z numerem konta, na które można wpłacać pieniądze na rzecz zoo. To inicjatywa, która powstała na Facebooku pod hasłem "Ratujmy łódzkie zoo". Pieniądze można wpłacać na nr: 62156000132011007002030002, Miejski Ogród Zoologiczny, ul. Konstantynowska 8/10, 94-303 Łódź, z dopiskiem "na monitoring dla zoo". Dochodzenie w sprawie dewastacji zoo prowadzi łódzka policja. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci zabezpieczyli ślady, przesłuchali pracowników ogrodu oraz firmy ochroniarskiej. Wartość zniszczeń szacuje się na mniej więcej 7 tys. zł. - Otrzymaliśmy kilka sygnałów od mieszkańców, które sprawdzamy. Analizujemy też zapis monitoringu pobliskiej hali Atlas Areny, gdzie w sobotę odbywała się impreza. Jedna z wersji zakłada, że to jej uczestnicy mogli dokonać aktu wandalizmu - powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka. Władze Łodzi poinformowały, że obecnie trwa sprawdzanie umowy zoo z firmą ochroniarską. Na razie nie wiadomo, czy do ogrodu uda się sprowadzić kolejne żyrafy, wymaga to bowiem uzgodnień w międzynarodowej sieci ogrodów zoologicznych. Koszt sprowadzenia jednej żyrafy to mniej więcej 40 tys. euro. Policja nadal prosi o kontakt wszystkie osoby, które mogą mieć jakiekolwiek informacje w tej sprawie. Można je przekazywać pod nr tel. 502-713-712 lub 997/112; policja gwarantuje anonimowość. Nagrody - po 5 tys. zł - za pomoc w znalezieniu sprawców wandalizmu wyznaczyła prezydent Łodzi oraz Straż dla Zwierząt w Polsce. Zdewastowali zoo - padły dwie żyrafy. Podyskutuj!