Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od maja; podejrzanego nie udało się dotąd przesłuchać, bowiem ślad po nim zaginął i nie przebywa w miejscu zamieszkania. Prokuratura nie wyklucza rozesłania za nim listu gończego. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia - powiedział w środę rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Jak ustalono, Mirosław G. od 2008 roku prowadził działalność w zakresie usług finansowych w punkcie przy ul. Sienkiewicza w Łodzi; sam także docierał do klientów. Zajmował się głównie ubezpieczeniami na życie oferowanymi przez towarzystwo ubezpieczeniowe związane z jednym z banków. Posiadał też uprawnienia ze strony banku dotyczące zakładania ROR-ów i udzielania kredytów hipotecznych. Według prokuratury jesienią 2011 roku zaproponował on swoim klientom - choć nie miał do tego uprawnień - możliwość korzystnego ulokowania pieniędzy na lokatach bankowych z oprocentowaniem 7 proc. w skali roku. Okazało się, że w niektórych przypadkach, wykorzystując prawdopodobnie fakt, że lokujący pieniądze niedokładnie czytali podpisywane dokumenty, zawierał z nimi umowy na formularzach dotyczących ubezpieczenia. - Bazując na zaufaniu, doprowadzał do sytuacji, w których osoby wpłacały pieniądze na wskazane przez niego rachunki, a dokumenty związane z lokatami - według zapewnień mężczyzny - mieli otrzymać później. Ustalono, że wpłaty mogły być realizowane na co najmniej dziewięć, a może nawet kilkanaście kont. Dwa z nich były prywatnymi kontami Mirosława G. - wyjaśnił Kopania. Części osób podejrzany wypłacał odsetki z rzekomych lokat; w ostatnim czasie jednak ślad po nim zaginął i dlatego nie można było go przesłuchać. Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu 45-latkowi zarzutów popełnienia łącznie 18 przestępstw na szkodę 16 osób. Dotyczą one wyłudzenia od klientów ponad 1 mln zł; najwyższa suma przekazana w ramach rzekomej lokaty to 330 tys. zł. Jak zaznaczył Kopania, śledczy mają już jednak informacje, że pokrzywdzonych było co najmniej 53, a ta lista cały czas się wydłuża. - Posiadamy informacje, które wskazują, że niektóre osoby mogły przekazywać podejrzanemu nawet milionowe kwoty. W sumie mogło dojść do oszukania klientów Mirosława G. na łączną kwotę nawet kilkunastu milionów zł - ocenił prokurator. Prawdopodobnie w przyszłości prokuratura skieruje do sądu wniosek o jego aresztowanie i wdrożone zostaną poszukiwania listem gończym. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia. Śledczy apelują do wszystkich pokrzywdzonych, żeby zgłaszali się do Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, bądź śródmiejskiej prokuratury, które wspólnie prowadzą śledztwo w tej sprawie.