Robert S. został w sobotę przewieziony do prokuratury Łódź- Widzew. "Został mu przedstawiony zarzut zabójstwa kobiety. Obecnie jest on przesłuchiwany" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. 33-latkowi grozi kara dożywotniego więzienia. Po przesłuchaniu prokuratura skieruje wniosek o jego aresztowanie. Według lekarza sądowego, zgon kobiety nastąpił w nocy z środy na czwartek w wyniku "gwałtownego uduszenia". "Ostateczna przyczyna śmierci znana będzie po przeprowadzeniu sekcji zwłok - dodał prokurator. Według policji, w piątek rano pracownica jednego z łódzkich hoteli w szafie jednego z pokoi odkryła zwłoki 36-letniej kobiety. Okazało się, że jest to łodzianka, której zaginięcie zgłosiła dzień wcześniej jej rodzina z Koluszek. Policjanci ustalili, że kobieta miała przyjaciela, z którym wielokrotnie spotykała się w pokoju hotelowym w Łodzi. Na jego nazwisko wynajęty był pokój. Na miejscu zbrodni brakowało należących do zmarłej dwóch telefonów komórkowych i kart kredytowych. Nie było także samochodu, który kobieta pozostawiła na parkingu hotelowym. - Natychmiast wszczęto poszukiwania na terenie całego kraju 33- letniego łodzianina i samochodu. Ukrycie zwłok kobiety w szafie oraz oddalenie się z kluczem z pokoju hotelowego wskazywało na to, że sprawca chciał opóźnić ujawnienie faktu przestępstwa i zyskać na czasie - relacjonowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska. Policjanci zlokalizowali 33-latka w Gdańsku. Podejrzewali, że mężczyzna zaplanował ucieczkę z kraju; zawiadomiono Morski Oddział Straży Granicznej. Mężczyzna został zatrzymany na drodze dojazdowej do gdańskiego portu. Chciał opuścić Polskę na pokładzie promu płynącego do Szwecji. Według Straży Granicznej, podczas składania wyjaśnień mężczyzna przyznał się do zabójstwa, jednak nie potrafił powiedzieć, dlaczego udusił swoją ofiarę. Został przekazany policji. - Wszystko wskazuje na to, że pomiędzy znajomymi doszło do kłótni, podczas której 33-latek udusił swoją przyjaciółkę - dodała Zielińska. Później sprawca odjechał samochodem kobiety, który porzucił w Toruniu. Przy zatrzymanym znaleziono przedmioty należące do ofiary.